Poznański sędzia wrócił z Euro 2024. Jak zaczynał swoją przygodę z sędziowaniem?

Adam Kupsik był jednym z trzech polskich sędziów piłkarskich, którzy wystąpili na Euro 2024. Obok Tomasza Listkiewicza pełnił funkcję asystenta sędziego głównego – Szymona Marciniaka. W programie „Hej Poznań” opowiedział, co myśli o wyniku mistrzostw, jak zaczynał, jakie ma plany na przyszłość i co sądzi o technologii VAR. Do studia Codziennego Poznania zabrał ze sobą również koszulkę z Euro z podpisami wszystkich polskich sędziów, którą postanowił przekazać na licytację charytatywną.

 

Kupsik nie miał okazji sędziować finałowego meczu,  jednak oglądał go przed ekranem telewizora. Hiszpania pokonała Anglię z wynikiem 2:1. Piotr Szulc zapytał swojego gościa, co uważa na temat finałowego pojedynku:

– Obie drużyny zasłużyły, aby się tam znaleźć. Hiszpania od samego początku turnieju prezentowała bardzo wysoki poziom, natomiast Anglia rozkręcała się z meczu na mecz. Można powiedzieć, że była to taka typowa drużyna turniejowa, która na początku nie pokazuje wszystkich swoich możliwości, a później, w fazie pucharowej, gra coraz lepiej. Mecz finałowy bardzo mi się podobał. Szczególnie druga połowa oddała kibicom to, co ich. Padały piękne bramki, do ostatniej minuty było dużo emocji. W moim przekonaniu wygrała drużyna po prostu lepsza, która lepiej zaprezentowała się w tym danym meczu.

Na swoje pierwsze Euro Adam Kupsik musiał czekać 19 lat, bo właśnie od tylu sędziuje mecze. Zaczynał od najniższych lig młodzieżowych oraz klas: B, A i okręgowej. Zanim miał okazję stanąć na murawach największych niemieckich miast, jeździł po małych miejscowościach i wioskach Wielkopolski. Jak mówi, każdy z tych meczy przygotował go do sędziowania na mistrzostwach Europy.

– Jesteśmy świadomi tego, że uczestniczymy w jednym z najważniejszych widowisk piłkarskich na świecie. Od tego nie uciekniesz. Jest presja z trybun, ze strony mediów, po meczu jestem z niego rozliczany. Ale presja jest też w B klasie, tylko bardziej bezpośrednia, bo niezadowoleni kibice siedzą metr za tobą. W sędziowaniu, podobnie jak w innych branżach, ważne jest, aby robić te małe kroczki i nie wskakiwać od razu kilka szczebli do góry, aby potem nie spaść z za wysokiego konia. Wielu młodszych sędziów, których szkoliłem, było niecierpliwych i chciało od razu awansować z II ligi do Ekstraklasy albo na szczebel międzynarodowy.

Kupsik jako sędzia asystent przebiegał w trakcie każdego meczu około 8 kilometrów i to przeważnie sprintem, by tempem dorównywać doświadczonym piłkarzom. Regularnie jest poddawany egzaminom kondycyjnym oraz ma własnego trenera zapewnionego przez Polski Związek Piłki Nożnej.

Piotr Szulc był ciekawy, co jego gość sądzi o technologii VAR, czyli wideoweryfikacji w trakcie meczy:

– Jest to duże ułatwienie dla sędziego. Z boiska musimy zawsze podjąć decyzję ostateczną i prawidłową, jednak jeżeli pojawi się jednoznaczny błąd sędziego, np. puści spalonego albo gwizdnie karnego, którego nie było, to jest VAR, który uratuje decyzję.

Jak przyznaje Kupsik, przed erą wideoweryfikacji sędziowanie było trudniejsze. Wspomina sytuację, kiedy na stadionie Lechii Gdańsk piłkarze jednej z drużyn zarzucali mu uznanie bramki z 2-metrowego spalonego w 5. minucie meczu. Było to dla niego stresujące przeżycie, ponieważ przez kolejne 40 minut musiał, poza wysłuchiwaniem narzekań zawodników, sędziować dalej, mając z tyłu głowy myśl, że popełnił błąd. W przerwie okazało się jednak, że jego decyzja była prawidłowa. Dlatego dziś jest zadowolony z rozwoju systemu VAR, ponieważ dzięki niemu nie dochodzi do podobnych sytuacji.

Jakie Adam Kupsik ma plany na przyszłość? Będzie można go zobaczyć w Ekstraklasie, natomiast jego marzeniem jest sędziowanie na Mundialu 2026, który odbędzie się w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku.

Do studia programu „Hej Poznań” gość Piotra Szulca zabrał ze sobą coś wyjątkowego. To koszulka sędziowska z Euro 2024, na której znajdują się autografy jego, Tomasza Listkiewicza i Szymona Marciniaka, i którą do 25 lipca można wylicytować na Allegro. Pieniądze zostaną przekazane Fundacji Niesiemy Nadzieję z Poznania, której podopiecznymi są m.in. osoby chorujące na mukowiscydozę i zanik mięśni.

Aukcja odbywa się online (tutaj).