Sprawa cały czas toczy się wokół dokumentów rumuńskich Romów. Nie wszyscy posiadają ważne dokumenty. Jednak jak zapewnił konsul Rumunii, który zainteresował się sprawą, postara się on pomóc w wyrobieniu nowych papierów.
– Mamy około 6-7 osób, które mają ważne dokumenty – wyjaśnia Maria Łankiewicz z WSL. – Niestety wciąż przeszkadzają nam niedomówienia.
Aktywiści z WSL po raz kolejny podjęli próbę ustalenia wszystkich procedur i formalności, których dopełnić muszą przedstawiciele mniejszości rumuńskiej, zamieszkujący Poznań. Tym razem udali się do Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców, by uzyskać informacje u źródła.
– Próby były wcześniej podejmowane, jednak z powodu błędnych informacji formularze rejestracji pobytu nie zostały dopełnione – tłumaczy Łankiewicz, pokazując wypełnione wcześniej wnioski, datowane na maj 2010 roku. – Być może asysta osób polskojęzycznych pomoże.
Aktywiści z WSL chcieli listę wymagań, jakie muszą spełniać imigranci ekonomiczni, by zarejestrować swój pobyt. Okazało się, że osoby bezrobotne nie mają szans na taką rejestrację. W przypadku braku umowy o pracę wymagana jest przynajmniej promesa zatrudnienia, czyli zapewnienie potencjalnego pracodawcy o chęci zatrudnienia w najbliższej przyszłości.
Dodatkowo osoby starające się o zarejestrowanie pobytu muszą wykazać, że posiadają środki wystarczające do utrzymania się w wysokości minimum socjalnego czyli około 400 złotych. Ma to zagwarantować, ze imigranci nie będą korzystali z opieki socjalnej.
Wygląda na to, że Romowie z Krauthofera, którzy nie mają statusu studenta, nie mają współmałżonków-Polaków, nie posiadają zatrudnienia, ubezpieczenia ani środków w wysokości minimum socjalnego – nie mają szans na legalizację swojego pobytu. Tym samym odcina się ich od możliwości legalnego zatrudnienia, czy dostępu do edukacji.
– Chcemy pokazać, że wymagania są absurdalne i zbyt wygórowane dla imigrantów ekonomicznych – podkreśla Katarzyna Czarnota, jedna z aktywistek WSL. – Chcemy dążyć do zmodyfikowania procedur, by ludzie nie byli zmuszeni do żebrania.
Członkowie Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów podkreślają, że oprócz walki o zmianę procedur nadal będą próbowali rozwiązać problemy rumuńskich Romów.