Zmianę czasu z zimowego na letni wiosna i z letniego na zimowy jesienią wprowadzono dla… oszczędności. Chodziło o to, że dzięki temu udaje się efektywniej wykorzystać naturalne światło i naturalny czas aktywności człowieka – a przy okazji oszczędzić całkiem sporo prądu elektrycznego.
Jednak zdania ekspertów na temat oszczędności są podzielone – wprawdzie rzeczywiście zużycie energii elektrycznej po wprowadzeniu zmiany czasu spadło w Polsce o 5 procent, jednak ponieważ korzystamy z coraz większej liczby urządzeń elektrycznych, to w ogólnym rozrachunku i tak zużycie energii elektrycznej wzrasta w bardzo szybkim tempie.
Na razie jednak nikt z tego powodu nie zamierza się wycofać ze zmiany czasu – musimy się więc nastawić na to, że jutro pośpimy o godzinę krócej.