Miejsca pamięci narodowej w Poznaniu

Radni komisji kultury i nauki obejrzeli przed świętami wielkanocnymi cmentarze na których pochowani są powstańcy wielkopolscy oraz miejsca pamięci związane z drugą wojną światową. Radni chcą się zająć problemem m.in. grobów powstańców, o których rozpisywały się lokalne media.

Radni odbyli rekonesans miejsc w których pochowani są powstańcy wielkopolscy oraz miejsca pamięci m.in. na Cytadeli, Junikowie, Miłostowie, nad Rusałką. Obejrzeli w jakim stanie znajdują się groby i w jaki sposób rozwiązać problem dot. opłacania prolongat tych grobów, którymi nikt już się nie zajmuje. Groby są w różnym stanie, niektóre zadbane bo potomkowie zabitych jeszcze żyją, ale jest wiele zniszczonych, ponieważ nie ma się kto nimi już zajmować.

Radni zaznaczają, że informacje o ich położeniu są bardzo mało widoczne, albo nie ma ich w ogóle. Odwiedzający groby np. powstańców wielkopolskich mogą mieć problem z dotarciem do nich. A przecież chcą je odwiedzać nie tylko potomkowie zamordowanych, ale także uczniowie różnych szkół oraz turyści z Polski i świata.

Antoni Szczuciński, przewodniczący komisji kultury i nauki chce lepszego oznakowania ścieżek prowadzących do miejsc historycznych.

– Nad Rusałką są 3 miejsca, gdzie rozstrzelano ponad 2 tys. osób. Jednak odwiedzający groby kwiaty i znicze stawiają przy studni, bo nie wiedzą, że 100 metrów dalej znajduje się pomnik – mówi radny Szczuciński.

Podczas spotkania i ożywionej dyskusji głos zabrał prezes Uniwersum.

-Nie czujemy się upoważnieni, by wysuwać propozycje miastu co do formalnego rozwiązania tej sprawy. Większość grobów jest na kwaterach powstańczych lecz kwatery te nie mają żadnego szczególnego formalnego statusu. Ich status jest taki sam jak innych grobów na cmentarzu. Na cmentarzu junikowskim znajduje się takich grobów 511, o których wiemy; 359 z nich znajduje się na tzw. kwaterach powstańców wielkopolskich, które zostały założone na przełomie lat 70. i 80. Natomiast na Miłostowie grobów, o których wiemy, jest 17. Na chwilę obecną na tych kwaterach jest 69 grobów nieopłaconych, a poza kwaterami jest ich 16. Chcę zaznaczyć, że stan zadłużenia w 2012 roku w porównaniu do roku 2010 zmniejszył się ilościowo i wartościowo, ponieważ w 2010 r. na samych kwaterach powstańczych nieopłacone były 123 groby. Chcę jednoznacznie powiedzieć, że nigdy nie było z naszej strony zamiaru, jak podawały to niektóre lokalne media, o ponownym wykorzystaniu nieopłaconych grobów – powiedział Piotr Szlingiert, prezes zarządu Universum.

Przemysław Alexandrowicz wspomniał, że w Poznaniu nie ma gospodarza, który zajmowałby się miejscami historycznymi.

– Powinna być taka osoba lub urząd za to odpowiedzialny do którego można by się zwracać. Nie może być tak, że w materiałach promocyjnych Poznania czy publikacjach urzędu bardzo mało jest o takich miejscach, albo nie ma ich w ogóle. Potrzebny jest materiał promocyjny skoncentrowany wyłącznie na zabytkach i poległych osobach. Potrzebna jest miejska polityka historyczna, w której mieściłyby się różne elementy oraz wypracowany by został standard dbania o te miejsca.

Dla radnego Marka Sternalskiego ważne jest budowanie nowego patriotyzmu.

– Historia musi być przekazywana atrakcyjnie i docierać do młodych ludzi. Ważne jest także to, aby odkrywać miejsca o których jeszcze nie wiemy. Powinniśmy również pomyśleć o pomniku harcerzy nad Maltą. Niedługo będzie setna rocznica harcerstwa i istotne jest, aby to miejsce było zadbane, a pomnik z prawdziwego zdarzenia. Jednak, aby się tym zająć miasto powinno rozmawiać z Drukarnią Księgarnią św. Wojciecha, gdyż to na ich terenie znajduje się ten pomnik – mówi Marek Sternalski.

Przez radnych jest rozważana możliwość postawienia na cmentarzu junikowskim kolumbarium, by ewentualnie mogły być tam składane prochy, ale jest to o tyle złożony problem, gdyż obecnie w grobach nie leżą tylko powstańcy i ich małżonkowie, ale również inni członkowie rodzin.

Jeden z uczestników spotkania wspomniał, że dla uczniów najlepszą lekcją historii będzie zaprowadzenie ich na groby, na których wykonywali by drobne prace, np. grabienie, mycie nagrobków, niż siedzenie w szkole i uczenie się tylko z książek.

– Koniecznie musimy poprawić informację o tych miejscach. Fort VII jest odwiedzany przez bardzo wielu ludzi. Nawet Filipińczycy przyjechali go zobaczyć. Fort zmienia się pozytywnie, obecnie jest o wiele lepiej niż było to kilka lat temu. Ale trzeba zrobić w tym miejscu np. dojścia asfaltowe oraz zaproponowanie mieszkańcom i rodzinom poległych symboliczne posadzenie drzew. Oburza mnie fakt, że przy Forcie VII znajduje się plac do nauki jazdy, który dzierżawiony jest od Wielkopolskiego Muzeum Walk Niepodległościowych w Poznaniu. Rozmawiałem w tej sprawie z Lechem Dymarskim, dyrektorem Muzeum, ale jemu to nie przeszkadza. Dziwi mnie również to, że na Cytadeli nie ma żadnych drogowskazów do grobów. Za to jest wielka reklama skupu złomu – podsumował Michał Grześ.

Czy radni znajdą rozwiązanie w sprawie poszanowania grobów poległych byśmy nie musieli wstydzić się przed światem? Ocenią to nie tylko mieszkańcy Poznania, ale także historia.