Najlepsi strażnicy nagrodzeni

Strażnikom za ich pracę dziękowali między innymi prezydent Ryszard Grobelny, Krzysztof Skrzypinski, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Rady Miasta oraz Włodzimierz Kałek, dyrektor Miejskiego ośrodka Pomocy Rodzinie, który ze strażą miejską współpracuje bardzo często.

Wioleta Grupka jest pierwszą kobieta-strażnikiem, która dostała to wyróżnienie, co napawa ją szczególną dumą.
– Ale jestem też dumna z tego kontaktu z młodzieżą, który mam – mówi najlepsza strażniczka. – Rozpoznają mnie, witają się, a jak już skończyli szkołę podstawową czy gimnazjum w moim rejonie, to jak się widzimy opowiadają o nowej szkole i jak tam jest.

To ta miła strona pracy straznika w szkole. Ale jest i ta gorsza.
– Miałam kiedyś taki przypadek molestowanej dziewczynki – wspomina Wioleta Grupka. – Wszystko skończyło się dobrze, dziewczynka już nie mieszka w Poznania, ale takie sprawy zostają w sercu. I w takich sytuacjach naprawdę trudno jest wyjść naprawdę z pracy. Ale to tak jest, jak się pracuje z rodzinami dysfunkcyjnymi…

Dla Piotra Jankowiaka ważne jest to, że udaje mu się utrzymywać dobre kontakty z mieszkańcami swojej dzielnicy, ze spółdzielniami mieszkaniowymi i wspólnotami też. Martwi go to, że coraz więcej jest problemów z niewłaściwie parkującymi samochodami.
– Aut przybywa, a miejsc parkingowych nie i to jest naprawdę duży problem – opowiada. – Tu mamy chyba najwięcej interwencji, bo kierowcy ciągle nie przestrzegają przepisów. Ale coraz większym problemem są śmieci, zaśmiecanie terenów zielonych. Ciągle zdarzają się posesje, które nie mają podpisanych umów na wywóz śmieci.

Nagroda bardzo go cieszy, ale też i wprawiła w zakłopotanie.
– Bo ja przecież tylko wykonuję swoje obowiązki – wyjaśnia.

Tylko w minionym półroczu mieszkańcy Poznania zgłosili do straży miejskiej 37189 spraw wymagających interwencji. Z tej liczby 19270 zgłoszeń dotyczyło komunikacji, czyli wykroczeń popełnionych przez kierowców, pieszych i rowerzystów.