Poznań: droższe nieruchomości!

Podczas wczorajszej sesji radni zadecydowali, że poznaniacy o 4 procent więcej zapłacą za swoje nieruchomości w 2013 roku. Spadnie za to podatek od środków transportu – niestety, nie wszystkich.

Planowana podwyżka o 4 ptrocent to tyle, o ile wzrosły ceny towarów i usług, jak wyliczył Wydział Finansowy Urzędu Miasta Poznania. To spore sumy – tylko w tym roku do kasy Poznania wpołynie 325 mln zł z podatków za nieruchomości. W przyszłym roku, dzięki podwyżce, będzie to już 340 mln.

Jak zapewnia Wydział Finansowy, podwyżka nie będzie uciążliwa dla mieszkańców, co radni Prawa i Sprawiedliwości przyjęli z – delikatnie mówiąc – niedowierzaniem.

– To czysty fiskalizm – podsumował bez ogródek radny Szymon Szynkowski vel Sęk. Zdaniem radnego zamiast ponownie sięgać do kieszeni mieszkańców, gdy sytuacja finansowa robi się zbyt trudna, może warto byłoby popracować nad windykacją należności, bo to znacznie skluteczniejsza metoda.

Stanowisko klubu PiS poparł też klub SLD.

–  Kolejni poznaniacy będą uciekali z miasta z powodu rosnących opłat – ostrzegał radny Adrian Kaczmarek.

Radni obu klubów zapowiedzieli, że nie poprą podwyżki – jednak projekt i tak przeszedł dzięki głosom radnych PO i PRO.

Na osłodę spadną podatki od transportu – ale tylko niektóre. Chodzi o to, żeby zatrzymać firmy leasingowe w Poznaniu, które po podwyżce mogłyby się przenieść do tych gmin, gdzie są niższe podatki. Budżet miasta straci z tego powodu około pół miliona, ale – jak zaznaczyła Iwona Żwiawiak, wicedyrektor wydziału finansowego – to jedyny sposób, żeby firmy leasingowe nie uciekły z miasta.

W przyszłości, na wniosek radnego Tomasza Lewandowskiego, radni postanowili też zbadać, czy nie ma możliwości podpisania takiego porozumienia w ramach aglomeracji poznańskiej, żeby wszędzie obowiązywała jedna stawka od środków transportu.

Czytaj także:

Sesja: kłopoty z… Widelcem na Morasku i nowe budynki na Ostrowie Tumskim

Podwyżki opłat za psy nie będzie

Poznań ma program dla dużych rodzin