Lech Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2

Lech Poznań po dobrym meczu pokonał na wyjeździe Podbeskidzie Bielsko – Biała 3:2. Kolejorz wreszcie zagrał skutecznie w ataku i dzięki temu odniósł zwycięstwo.

Poznański zespół od początku starał się kontrolować przebieg gry, lechici długo utrzymywali się przy piłce i pozwalali, aby to piłkarze Podbeskidzia biegali za nią. Jednak piłkarze Podbeskidzia jako pierwsi stworzyli sobie dobrą sytuację do zmiany wyniku. Na szczęście dla Kolejorza Ireneusz Jeleń z najbliższej odległości uderzył prosto w Jasmina Buricia.

Po minucie groźnym strzałem odpowiedział Tonev, broniący jednak w tym meczu bramkarz Podbeskidzia Richard Zajac spisał się bez zarzutu w tej sytuacji.

W 23. minucie Lechici zdobyli już jednak bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Luisa Henriqueza niepilnowany w polu karnym Bartosz Ślusarski pewnym strzałem głową umieścił piłkę w bramce.

Nie minęły trzy minuty, a Ślusarz znowu znalazł się w świetnej sytuacji. Tym razem jednak uderzył prosto w bramkarza Podbeskidzia.

O tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, piłkarze z Poznania przekonali się już w 34. minucie. W zamieszaniu w polu karnym poznaniaków największym cwaniactwem wykazał się Robert Demjan, który strzałem przewrotką umieścił piłkę w bramce bezradnego w tej sytuacji Buricia.

Stracona bramka wybiła z rytmu poznaniaków, którzy na moment oddali pole rywalowi. Przebudzić im się udało dopiero w końcówce pierwszej połowy, głównie za sprawą Lovrencicsa, który ładnie dopadł do piłki wybijanej przez jednego z poznaniaków na oślep, a następnie pomknął z nią na bramkę Podbeskidzia. Jego rajd ostatecznie przerwał faulem Pietrasiak, za co otrzymał czerwoną kartkę, a Kolejorz dostał rzut wolny sprzed samego pola karnego. Do wykonywania stałego fragmentu podszedł Tonev, który ostatecznie uderzył piłkę prosto w mur.

Druga połowa zaczęła się od kolejnego niezwykłego pudła Bartka Ślusarskiego, który z czterech metrów nie trafił nawet w światło bramki.

W 64. minucie nieskuteczność Ślusarza mogła się na lechitach zemścić. Na szczęście dla poznaniaków Ireneusz Jeleń podczas tego meczu wyraźnie nie miał swojego dnia. Napastnik Podbeskidzia wyszedł sam na sam z bramkarzem Kolejorza, jednak jego strzał  minął bramkę Lecha w sporej odległości.

Po czterech minutach poznaniacy znowu wyszli na prowadzenie. Bartek Ślusarski zdecydował się na uderzenie z linii pola karnego. Jego strzał był dość słaby, aczkolwiek bardzo precyzyjny i ostatecznie wpadł do bramki obok rozpaczliwie interweniującego Zajaca.

Zaledwie sześćdziesiąt sekund po tej bramce Podbeskidzie miało świetną sytuację do wyrównania. Kebba Ceesay faulował w polu karnym wprowadzonego chwilę wcześniej Kamila Adamka. Sędzie nie wahał się ani chwili i wskazał na jedenasty metr.

Do rzutu karnego podszedł Ireneusz Jeleń, Jasmin Burić jednak fantastycznie wybronił jego uderzenie w prawy róg bramki.

W 77. minucie wprowadzony w drugiej połowie Bartosz Bereszyński zdobył trzecią bramkę dla Lecha strzałem głową wykorzystując świetne dośrodkowanie Mateusza Możdżenia.

Podbeskidzie nie zamierzało jednak tego spotkanie odpuścić. W 85. minucie kontaktowego gola strzałem głową dla gospodarzy zdobył Adamek.

Trzeciej bramki Kolejorz jednak już nie pozwolił sobie wbić i ostatecznie wygrał z Podbeskidziem 3:2. Trzy zdobyte punkty w tym spotkaniu pozwoliły Lechowi przeskoczyć w tabeli Polonię Warszawa i utrzymać kontakt z warszawską Legią.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Lech Poznań 2:3 (1:1)

Bramki: 0:1 Ślusarski (23), 1:1 Demjan (34), 1:2 Ślusarski (68), 1:3 Bereszyński (77), 2:3 Adamek (85)

Żółte kartki: Byrtek, Chmiel – Możdżeń

Czerwona kartka: Pietrasiak (45)

Podbeskidzie: Richard Zajac – Sławomir Cienciała, Damian Byrtek, Dariusz Pietrasiak, Krzysztof Król – Michal Piter-Bucko, Matej Nather – Ireneusz Jeleń (85. Liran Cohen), Sebastian Ziajka, Damian Chmiel (80. Fabian Pawela) – Robert Demjan (61. Kamil Adamek)

Lech: Jasmin Burić – Mateusz Możdżeń, Kebba Ceesay, Ivan Djurdjević, Luis Henriquez – Rafał Murawski (83. Szymon Drewniak), Łukasz Trałka – Gergo Lovrencsics, Karol Linetty (73. Bartosz Bereszyński), Vojo Ubiparip (17. Aleksandar Tonev) – Bartosz Ślusarski