Nowy dyrektor Teatru Muzycznego: Rewolucji nie będzie!

Nowy dyrektor, nowe plany artystyczne i – prawdopodobnie – stara siedziba. Chociaż sezon teatralny jest na półmetku, Teatr Muzyczny oficjalnie rozpoczął nowy rozdział swojej działalności.

Przypomnijmy, że konkurs na stanowisko nowego dyrektora Teatru Muzycznego jeszcze w 2012 roku wygrał Przemysław Kieliszewski. Zastąpił on Daniela Kustosika, który teatrem rządził przez ostatnie 24 lata. Na początku stycznia 2013 roku Kieliszewski oficjalnie przejął obowiązki dyrektora.

Nowy dyrektor ma przede wszystkim dbać o wysoki poziom artystyczny. Podkreśla to Dariusz Jaworski, wiceprezydent Poznania odpowiedzialny m.in. za kulturę.
– Zadanie, które stawiamy przed nowym dyrektorem jest banalne: ten teatr ma być po prostu bardzo dobrym teatrem. Nie ma stracić tych walorów, które niewątpliwie posiada, ale przede wszystkim ma stworzyć nowe walory lub odnowić te, które kiedyś miał.

Sam Kieliszewski podkreśla, że nie będzie przeprowadzał żadnej rewolucji w teatrze. Nie jest to zresztą możliwe – do końca sezonu repertuar już się nie zmieni. Jedyną nowością będzie uroczysta premiera na zakończenie obecnego sezonu teatralnego.

Jak tłumaczy Kieliszewski, najważniejszym zadaniem dla niego jest wyrwanie Teatru Muzycznego z odium opinii, które powodowały, że poznaniacy rzadko bywali na przedstawieniach.
– Głównym celem jest to, żeby poziom artystyczny był poziomem najwyższym, ale też żeby poziom obsługi widza był w najwyższym standardzie.

Nowy szef poznańskiego Teatru Muzycznego odniósł się również do pomysłu przenosin do nowej siedziby. Miałaby się ona znaleźć w budynku po kinie Olimpia, u zbiegu ulic Grunwaldzkiej i Matejki, jednak Kaliszewski nie jest entuzjastą takiego rozwiązania.

– Nowa siedziba to jest absolutnie priorytet, natomiast wydaje mi się, że jeżeli jest mowa o nowej siedzibie dla teatru, to musimy tę nową siedzibę zaplanować na 30 czy 40 lat do przodu – twierdzi Kieliszewski. – Przenoszenie się w miejsce, które nie spełnia wszystkich wymagań, byłoby grzechem zaniedbania. Dlatego umówiliśmy się, że przez te pierwsze miesiące z pomocą specjalistów zrobimy rozeznanie alteratywnych miejsc oraz ocenę tego projektu, który został przygotowany. Już wiemy, że ma poważne błędy.

Kolejne zmiany mają dotknąć repertuar teatru. Zawiedzie się jednak ten, kto oczekuje zmian z dnia na dzień. Będą one raczej powolne i gruntownie przemyślane.

– Nie odżegnujemy się od klasycznej operetki. Gdybyśmy chcieli robić teatr musicalowy to musielibyśmy go powołać od początku – tłumaczy Kieliszewski. – Jeżeli będziemy mówić o jakiejś zmianie to nie ma być ona zmianą, która spowoduje rewolucję, tylko taką, która będzie bardzo konsekwentnie wprowadzać nowe rzeczy.

Kieliszewski przywołuje przykład teatru w Gliwicach, który jego zdaniem przeszedł pozytywną metamorfozę. Gliwicki Teatr Muzyczny będzie jednym z tych, na których będzie się wzorował w swojej pracy.

Jednym z wyzwań, które stoi przed nowym dyrektorem jest przyciągnięcie młodej widowni. Nie oznacza to odwrotu od dotychczasowej publiczności, lecz na pewno w repertuarze pojawią się nowe pozycje. Nie będą to raczej rock-opery, ale już produkcji musicalowych można się spodziewać – nie wcześniej jednak niż za 1,5 roku.

Nowy dyrektor mimo, że oficjalnie stanowisko piastuje dopiero od 2 stycznia, to jednak już podjął kilka decyzji personalnych. Kierownikiem orkiestry został Przemysław Neumann, natomiast stanowisko szefa działu marketingu i strategii rozwoju objął Marek Tyma.