.jpg)
.jpg)
Radni powiadomili o swoim pomyśle tylko wiceprezydenta Tomasza Kaysera i Straż Miejską, bo nie chcieli, by dowiedziała się o tym firma, której obowiązkiem jest utrzymanie czystości wokół rynku.
– Spacer rozpoczęliśmy już o godz. 8 rano, bowiem wówczas wszystkie ulice wokół Rynku winny być już posprzątane – relacjonuje radny Paweł Sztando. – Niestety, wynik spaceru jest dalece niezadowalający. Bez wątpienia sytuacja wygląda lepiej niż na początku sezonu letniego (maj-czerwiec). Przypomnę, że dopiero po naszej interwencji ZDM zobowiązał się w weekendy wzmocnić kontrole firmy sprzątającej (pismo w załączeniu).
Problemy z porządkiem na Starym Rynku oraz okolicznych ulic można podzielić na kilka kategorii:
1) brak bieżącego sprzątania śmieci, stłuczonego szkła itp. po weekendowej nocy
2) długotrwały brud – brudne chodniki, które nigdy nie były czyszczone, brud przy koszach na śmieci, niedopałki papierosów (które można liczyć w tysiącach) między kostką brukową, popisane mury i drzwi wejściowe,
3) stan kamienic zagrażający bezpieczeństwu pieszych oraz zły stan murków przy fontannie na pl. Wolności, które wyglądają na prowizoryczną budowlę zagrażającą szczególnie dzieciom,
4) brak koszy na śmieci – jest bardzo wiele miejsc, gdzie w promieniu kilkudziesięciu metrów nie ma koszy na śmieci,
5) brak toalet na Starym Rynku powoduje, że bardzo często zanieczyszczane są jego zakamarki, jak i okoliczne klatki schodowe, co z kolei przekłada się na brak czystości i przykry zapach w tych miejscach,
6) brak odpowiedzialności lokali gastronomicznych oraz sklepów całodobowych za czystość przed lokalem.
Radni podczas tego szczególnego “zwiedzania” okolic rynku sformułowali szereg postulatów, które zostana przesłane wiceprezydentowi Kayserowi z prośbą o skierowanie do odpowiednich jednostek miejskich.
Wśród postulatów znalazło się wcześniejsze sprzątanie Starego Rynku oraz jego okolic – teraz zaczyna się ono około 10, a to zdecydowanie za późno. Miasto powinno także zlecić cykliczne czyszczenie brudu znajdującego się pomiędzy kostką brukową np. opałków papierosów, czyszczenie chodników, w szczególności na Starym Rynku i w jego okolicach.
– Momentami są one tak brudne, że trudno to opisać – mówi Paweł Sztando.
Zdaniem radnych przydałoby się na Starym Rynku kilka bezpłatnych przenośnych toalet, przynajmniej na sezon letni, które można by obudować tak, by pasowały do otoczenia. Niezbędne są także dodatkowe kosze na śmieci, a także ich bardzie sensowne rozstawienie: na zdjęciu Wielka-Ślusarska widać, jak stoją koło siebie dwa kosze, a są miejsca gdzie w ogóle ich brakuje.
– Koniecznie kosze powinny się znaleźć przy bankomatach, bowiem bardzo często ich użytkownicy nie mają gdzie wyrzucić potwierdzeń wypłat i jest to powodem śmiecenia w tych miejscach – mówi radny. – Poprosimy o wystąpienie miasta w tej sprawie do banków, aby sami zapewnili na stałe chociażby małe kosze przy bankomatach.
Radni zauważyli też fatalny stan techniczny wielu budynków, murków ozdobnych i skrzynek energetycznych. Wyliczają tu między innymi kamienicę przy Garbarach 67a, murek przy Fontannie Wolności, gdzie ciężkie płyty trzymają się dosłownie na słowo honoru… Radni ze Starego Miasta już nie pierwszy raz monitują w tej sprawie u władz miasta, jednak jak dotąd nikt nie pofatygował się, by murek naprawić.
Sporo do życzenia pozostawia też stan zieleni w ozdobnych skrzynkach na placu Wolności, tradycyjnie brakuje tam ławek – radni dostrzegli tylko dwie. Samochody parkujące na skwerach i chodnikach – np. Klasztorna i Kozia – smieci zbierające się w zakamarkach ulic i budynków – to już niestety standard okolic rynku.
Radni zastanawiali się też, kto kto wydał zgodę na tak szpecący płot przy Wielkiej/Klasztornej i czy jest zgoda Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego na duży baner przy Wrocławskiej/Koziej?
Swoje wnioski i spostrzeżenia radni ze Starego Miasta zamierzają przedstawić na najbliższym posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Rady Miasta Poznania, które odbędzie się w środę o godz. 13.