Rura w nowej szacie. Wildeckiej

Dawniej odrapana i prawdę mówiąc po prostu brudna – teraz cieszy czystością, blaskiem, który w słońcu chwilami było trudno wytrzymać, i napisanymi słowami. Wszystkie wymyślili mieszkańcy Wildy. Mowa oczywiście o rurze biegnącej przez Dolna Wildę na wysokości ulicy Krzyżowej, która właśnie została odnowiona.

Pomysłodawczynią akcji nazwanej „Rura, która łączy”, jest Agata Tryksza z bloga UlepszPoznan.pl. A to tylko jeden z planów dotyczących Wildy – blogerka teraz czeka na głosowanie nad Poznańskim Budżetem Obywatelskim, bo złożyła tam projekt rewitalizacji zieleni na Wildzie. Za dwa tygodnie zamierza zaprosić poznaniaków pod parasole przy budynku dawnej samochodówki przy 28 Czerwca, by walczyć o przeniesienie tam szkoły muzycznej z Głogowskiej. Ale dziś to rura jest najważniejsza…

– Ten pomysł był we mnie od bardzo dawna – mówi Agata Tryksza, stojąc oczywiście pod rurą. – Inspiracją był dla mnie Berlin, gdzie takie rzeczy się dzieją, to znaczy malowanie rur na różne kolory. I gdy SPOT zaprosił mnie do akcji na Wildzie w ramach „Urban Design Wilda”, pomyślałam, że to będzie to…

I to było to. Organizatorzy porozumieli się z Dalkią, która jest właścicielem rury, a firma obiecała wesprzeć malowanie. Teraz trzeba było tylko zorganizować konkurs dla mieszkańców Wildy na słowa, które miałyby znaleźć się na rurze zgodnie z projektem przygotowanym przez studio graficzne Zupagrafika – a później rurę po prostu pomalować…

Z odsłonięcia pomalowanej rury organizatorzy akcji postanowili zrobić prawdziwe święto dla wszystkich mieszkańców Wildy, a motywem przewodnim była oczywiście rura. Festynowi goście mieli więc do dyspozycji oranżadę z rurką i rurki z kremem, a miłośnicy designu – stoisko księgarni Bookowski, gdzie można było kupić książki poświęcone tej tematyce. Ci, którzy chcieli przeczytać to, co jest napisane na rurze bez wchodzenia pod przejeżdżające samochody, także mogli to zrobić. Wszystkie słowa zostały bowiem spisane na rusztowaniu podrtrzymującym rurę na terenie parku Jana Pawła II.

A jak się podobała rura?
– Każda zmiana jest zmianą na lepsze – śmieje się Wiesław Kaczmarek, mieszkaniec Wildy od pokoleń, jak zaznacza. – Trochę się tylko boję, czy taka błyszcząca nie będzie niebezpieczna dla kierowców, jak słońce świeci i będzie się odbijać. Ale z każdej akcji, która zmienia Wildę, to ja się zawsze cieszę, bo uważam,że to wspaniała dzielnica, a za mało tu się dzieje.

Rura podoba się także wildeckim radnym, którzy także kibicowali akcji. Radna Dorota Bonk-Hammermeister z tej okazji przygotowała dla gości odsłonięcia rury specjalny odcinek “Wildeckich śpiewanek”. Wszyscy chętni dostali śpiewniki i mogli śpiewać wszystkie ulubione piosenki biesiadne i harcerskie razem z radną akompaniującą na gitarze.

– Podoba mi się rura – mówi Dorota Bonk-Hammermeister. – Pięknie się wpisuje w krajobraz. Kiedyś myślałam, że lepiej byłoby ją pomalować na kolorowo, ale taka też mi się podoba. No i następna może być kolorowa. Przecież na Wildzie jest wiele innych rur…