Najstarsze pismo świata w Muzeum Archeologicznym

Takiej wystawy w Poznaniu, a nawet i w Polsce jeszcze nie było – może poza Muzeum Narodowym w Warszawie. Dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Muzeum Archeologiczne kupiło sześć tabliczek z pismem klinowym sprzed ponad 4 tysięcy lat!

Cenne artefakty pochodzą z obszaru starożytnej Mezopotamii, czyli terenu obecnej Iraku. Datowane są od końca III po połowę II tysiąclecia p.n.e. Wśród nich są  tabliczki szkolne, na których można przeczytać typowy, powtarzający się tekst zawierający przykłady ćwiczeń pisarskich starożytnych uczniów, tekst wotywny pochodzący z wnętrza świątyni, dokument ze starożytnego procesu sądowego oraz zapisy gospodarcze wyliczające kupione bądź zamówione produkty.

– Z pewnością każdy znajdzie tu coś, co go zainteresuje – jest przekonany Łukasz Bartkowiak, kurator wystawy. – Jest tu sporo wiedzy popularnej, choćby te teksty szkolne. Wystawa dotyczy kluczowego wynalazku, czyli pisma. Widz może tu dostrzec to, jak od zarania dziejów sprawdzało się ono w różnych dziedzinach na podstawie różnych tekstów.

A teksty są rzeczywiście niezwykle interesujące, chociaż dla przeciętnego oglądającego to po prostu szeregi niewyraźnych kresek wyrytych w glinie. Ale spojrzymy na nie zupełnie inaczej, gdy dowiemy się, że jeden z nich to… notatki sędziego w sprawie własności gruntu.
– To materiały przygotowawcze do rozprawy sądowej dotyczącej użytkowania pola – precyzuje dr Witold Tryborowski, znawca tematu. – I w nich najważniejsza rzecz: kto zebrał plony? Ile zysku mogło przynieść to pole jego posiadaczowi? Wszystko to sędzia przygotował dla siebie.

Co ciekawe, sędzia tak oznaczył bok tabliczki, by mógł ją postawić czy położyć bokiem na półce i nadal widzieć oznaczenia, czego dotyczy – zupełnie tak, jak dziś oznaczamy grzbiety książek…

Ale nie tylko o tym dowiemy się na wystawie. Dzięki tabliczkom wiemy też, jak skrybowie uczyli się pisać, jak sprawdzano ich umiejętności, a nawet ile rózg mogli zarobić za lenistwo… Na wystawie są też teksty gospodarcze o trzech krowach, “minie” srebra i jednym “gur” jęczmienia – “mina” i “gur” to mezopotamskie miary. Są tu też teksty upamiętniające przekazanie darów bogom, a także coś naprawdę wyjątkowego, czyli gliniany… gwóźdź, także ozdobiony napisami upamiętniającymi na przykład fundatora świątyni.
– Takie gwoździe były wbijane w ściany świątyni i są wyjątkowo cenne, bo z nich poznajemy na przykład imiona królów – wyjaśnia Łukasz Bartkowiak.

Jednak odczytanie napisów wcale nie jest takie łatwe i uczonym zajęło to wiele, wiele lat. I wcale nie dlatego, że napisy są niewyraźne z powodu upływu czasu. Pismo klinowe liczy 600 znaków, a w porównaniu na przykład z pismem chińskim to wydaje się niewiele. Ale warto wiedzieć, że znaki klinowe służyły do zapisywania dwóch języków: sumeryjskiego i akadyjskiego, przy czym ten pierwszy zapisywano ideogramami, a ten drugi – sylabami… W dodatku w ciągu tysiącleci funkcjonowania znaki zmieniały swoje znaczenie.  
– Różnice w grafice na przestrzeni dziejów są tak ogromne, że ja nie byłbym w stanie przeczytać tekstów z II tysiąclecia – powiedział profesor Stefan Zawadzki, wybitny specjalista w zakresie historii Mezopotamii w I tysiącleciu p.n.e. Asyriologia to wyjątkowo trudna dziedzina…

Na szczęście organizatorzy ekspozycji pomyśleli o ułatwieniu zwiedzania tym, którzy nie są tak biegli w historii Sumeru czy Asyrii. Na wystawie są także plakaty, które przybliżają te najtrudniejsze aspekty najstarszego pisma, tłumaczą napisy, wyjaśniają zależności historyczne i kulturowe, a także podają mnóstwo ciekawostek, które uatrakcyjniają zwiedzanie – a są dziełem Patrycji Silskiej z Muzeum Archeologicznego.

Wystawa będzie dostępna dla wszystkich zwiedzających od 21 listopada (czwartek) do 14 stycznia 2014 r. Ekspozycja należy do cyklu „Bliskie spotkania z…”. A ci, którzy pojawią się najwcześniej, dostaną interesujące materiały promocyjne.