Trzylatek jednak był w szpitalu

Nadal trwa śledztwo w sprawie śmierci trzyletniego Mateusza. Okazało się, że był z rodzicami u lekarza.

Nagrania z monitoringu wyraźnie wskazują, że Mateusz był razem z rodzicami w rejestracji szpitala. Nie zostali jednak przyjęci do izby przyjęć, a skierowani do lekarza rodzinnego.

Po wizycie u lekarza rodzinnego cała trójka wróciła do domu. Niestety, stan dziecka znacznie się pogorszył. Mimo wezwania przez rodziców karetki i reanimacji, dziecka nie udało się uratować.

Na razie nie jest jeszcze znana przyczyna śmierci chłopca. Również sekcja zwłok nie dała odpowiedzi na to pytanie. W chwili obecnej śledczy czekać muszą na wyniki badań histopatologicznych oraz opinię biegłych.

Sprawą zajmuje się prokuratura. Postępowanie dotyczy narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia.