Śmierć trzylatka: dyrekcja wydała oświadczenie

Dyrekcja SZOZ nad Matką i Dzieckiem wyraża głębokie ubolewanie z powodu śmierci dziecka którego przyczyna, mamy nadzieję, będzie możliwie szybko wyjaśniona – czytamy w oświadczeniu dyrekcji szpitala przy Krysiewicza dotyczącego śmierci trzyletniego Mateusza, który nie został przyjęty do szpitala.

Chodzi o piątkową wizytę chłopca z rodzicami w szpitalu, skąd odesłano ich do lekarza rodzinnego uważając, że stan chłopca nie jest aż tak ciężki. Tego samego zdania był lekarz rodzinny, który z kolei odesłał dziecko do domu. A w domu chłopiec zmarł.

W oświadczeniu są też przedstawione wyniki wewnętrznej kontroli przeprowadzonej w szpitalu. Wynika z niej, że do szpitala zgłosiła się kobieta bez dziecka, a to, co powiedziała, nie wskazywało, że stan chłopca jest aż tak poważny – czego dowodem ma być nagranie ze szpitalnego monitoringu. Dlatego dyżurna pielęgniarka uznała, że wystarczy poinformowanie matki o trybie postępowania w takiej sytuacji, to znaczy udanie się najpierw do lekarza rodzinnego. Dopiero zdjęcia z innych części szpitala pokazują, że kobieta była w szpitalu w towarzystwie męża i chorego synka – ale to ujawniła już wcześniej prokuratura.

Dyrektor wskazuje też, że dziecko trafiło do pediatry 20-30 minut po wizycie w szpitalu i ten lekarz także nie uznał jego stanu za groźny, bo wypisał leki i odesłał je do domu. Dlatego, zdaniem dyrekcji szpitala, przypisywanie szpitalowi winy za śmierć dziecka przez media jest nieuzasadnione i nieuprawnione, podważa też zaufanie do placówki.

Zdaniem dyrekcji szybkie i rzetelne wyjaśnienie sprawy leży w interesie tak pracowników szpitala, jak wszystkich mieszkańców. Sprawę bada teraz prokuratura, a przyczyny śmierci dziecka wyjaśni sekcja zwłok.