Spisek Smoleński pokażą… w knajpie!

Mgłę, brzozę, międzynarodowe spiski i wybuchy, a do tego tajny teatr IV RP spróbuje pokazać w swoim najnowszym spektaklu Lech Raczak. Autor zapewnia jednak, że nie jest ich zwolennikiem – a samo przedstawienie zapowiada się co najmniej interesująco.

10 kwietnia 2010 roku już przeszedł do historii Polski – podobnie jak to, co działo się po tym dniu. Dla wielu osób jest to wciąż ogromna trauma i powód do walki o… no właśnie, o co?

Tym tematem zajął się Lech Raczak, znany dramaturg, autor scenariuszy, współzałożyciel Teatru Ósmego Dnia. Prywatnie natomiast – jak sam zaznacza – na pewno nie zwolennik spiskowych teorii. A jednak właśnie te spiski i dywagacje postanowił ukazać w swoim najnowszym dziele. Dlaczego?

– Mi prywatnie bardzo trudno było znieść ten moment, kiedy klęska i katastrofa zaczęły się przeradzać w rodzaj walk, starć, polowania z nagonką, kiedy słowa zaczęły przypominać naszczekiwania gończych psów. Trudno mi było to przeżyć i żeby w jakiś sposób się z tego wyzwolić zacząłem pisać na ten temat. Ponieważ nie jestem literatem, więc to co zapisywałem, nieuchronnie przeradzało się w rodzaj scenariusza teatralnego – tłumaczy dramaturg. – Po roku skończyłem, zamknąłem materiał, odłożyłem na wiele lat, ale kiedy zobaczyłem Antoniego Macierewicza z puszką i parówką w sejmie, za publiczne pieniądze uprawiającego egzorcyzmu, znowuż nie wytrzymałem, włączyłem komputer, wyjąłem tekst i postanowiłem go zrealizować.

Spektakl – w dużym uproszczeniu – opowiadać będzie historię tajnej trupy teatralnej IV RP, która w “konspiracji” przygotowywać będzie spektakl właśnie o… spiskach. Sęk w tym, że – jak zaznacza twórca przedstawienia – te spiski, zestawione jedna obok drugiej, nawzajem się kompromitują. Na końcu zostanie przedstawiona teoria o wybuchu, jednak w jaki sposób – tego autor na razie nie ujawnia.

Przedstawienie nie ma się opowiadać po którejś ze stron (zwłaszcza, że autor prywatnie nie jest zwolennikiem teorii spiskowych), będzie raczej próbą zrozumienia zwolenników teorii spiskowych.
– Myślę, że polityczne swary nie są dostateczną racją dla tego, żeby robić teatralne przedstawienie. Dla mnie najważniejsze jest to, że Smoleńsk nieuchronnie musi się kojarzyć z tym, co jest naturalnym finałem każdego z nas, z problemem żegnania się ze światem, znikania we mgle, tak jak w Smoleńsku – mgła pokrywa wszystko – opowiada Raczak.

Dla Raczaka jest to powrót do teatru alternatywnego, po latach działania w w teatrach repertuarowych i dramatycznych. Premiera odbędzie się w klubie “Pod Minogą”. Publiczność będzie siedziała przy stolikach i – co ciekawe – będą mogli swobodnie korzystać z dobrodziejstw barów. Co prawda takie zestawienie może wydawać się obrazoburcze, jednak – jak twierdzi Raczak – to właśnie knajpy są miejscem, gdzie najwięcej się rozmawia o polityce.

“Spisek Smoleński” zostanie pokazany 26 (premiera) i 27 lutego oraz 4 i 5 marca. Wystąpią: Halina Chmielarz, Małgorzata Walas-Antoniello, Wojciech Siedlecki, Janusz Stolarski i Paweł Stachowczyk. Spektakl jest pierwszym, który poznaniacy zobaczą w ramach projektu Lecha Raczaka o nazwie “Trzeci Teatr”. W założeniu ma być to teatr alternatywny bez własnej siedziby, przystosowujący różne miejskie przestrzenie do potrzeb teatralnych.