O psie, który jeździł… od domu do domu

Miesiąc temu mieszkanka osiedla Kopernika wybrała się na zakupy. Towarzyszył jej pies – niewielki, rasowy york. Pies był na tyle uroczy, że spodobał się 44-letniemu mieszkańcowi Łazarza, który postanowił zabrać zwierzę ze sobą…

Gdy właścicielka zorientowała się, że ktoś ukradł jej pupila, zgłosiła się na komisariat policji Poznań Grunwald. Policjanci przesłuchali świadków i po krótkim rozeznaniu udało im się ustalić tożsamość złodzieja.

Policjanci pojechali do podejrzanego, aby go zatrzymać i odzyskać skradzione zwierzę. Okazało się jednak, że sprawa zdążyła się pokomplikować. I tak rozpoczęła się wielka wędrówka małego yorka.

Podejrzany sprzedał psa koledze. Kolega ów niestety, nie przemyślał swojego zakupu. Gdy pojawił się z pieskiem w domu, napotkał na zdecydowany sprzeciw rodziny. Sprezentował więc zwierzaka znajomej. Dopiero w jej domu udało się odzyskać skradzionego w połowie marca yorka.

Piesek jeszcze tego samego dnia wrócił do swojej prawowitej właścicielki.

Zatrzymany znany jest poznańskim stróżom prawa. Usłyszał zarzuty kradzieży psa. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Podobna kara grozi koledze, który kupił psa i zbył go dalej. Może usłyszeć zarzut paserstwa. O ostatecznym wymiarze kary zadecyduje sąd.