Jak podziwiać elity?

Tę właśnie sztukę zaprezentowała przed koncertem Placido Domingo grupa niezależnych artystów skupionych wokół teatru Cirkus Ferus. Polegało to na witaniu wchodzących na koncert sztucznymi kwiatami – a wszystko to z powodu 300 tysięcy złotych…

Bo właśnie taką kwotę miejscy radni dołożyli z budżetu miasta, by ten koncert mógł się odbyć. Zdaniem niezależnych artystów to skandal, że miasto wydaje lekką ręką takie pieniądze na wielki koncert, skoro nie ma ich na sztukę i kulturę na co dzień, a już na pewno – dla początkujących artystów. Zdaniem artystów jeśli już dokładać pieniądze, to powinno to być 106 543 984 złote, bo gdyby to była taka kwota, to każdy z poznaniaków mógłby dostać za darmo choćby najtańszy bilet, który kosztował 194 złote. Bo taka suma to dla wielu osób za dużo, chociaż pewnie chętnie by sobie posłuchały Placido Domingo…

Przeciwko polityce miasta artyści postanowili zaprotestować, witając wchodzących gości koncertu bukietami sztucznych kwiatów i okrzykami “niech żyje, żyje nam”.

Paradoksalnie osiągnęli efekt odwrotny od zamierzonego. Większość wchodzących gości była przekonana, że to młodzi ludzie czekają na Placido Domingo i w ten sposób wyrażają radość i aprobatę. Pozostali albo nie zauważyli akcji, albo się nie nią nie zainteresowali. Większą uwagę zwrócili na nią dziennikarze, którzy wiedzieli, o co chodzi, oraz ochrona imprezy i policja, która miała to w obowiązkach zawodowych…

Jednak i policja, i ochrona potraktowali happening jako działalność artystyczną – i nie interweniowali, więc artyści mogli sobie spokojnie protestować aż do początku koncertu.