Wielki Lipton przybył do Poznania!

Ma 3,5 metra wysokości i z całą pewnością nie jest herbatką – mowa bowiem o samcu żyrafy Rothschilda, który 2 lipca przybył do poznańskiego nowego zoo. Nowy zwierzak przyjechał do nas z zoo w Lipsku.

Pracownicy poznańskiego zoo podkreślają, że nowy samiec jest niezwykle odważny – podczas “przywitania” tylko przez chwilę zastanawiał się nad opuszczeniem wozu, którym był transportowany.
– Bez strachu podszedł do naszych samic, z którymi od razu został połączony. Nie boi się też nowych opiekunów – zaznaczają pracownicy poznańskiego ogrodu zoologicznego.

Lipton – bo takie imię nadali mu opiekunowie – dołączył do samic: Soroti, Wilmy, Dobrawki i Epsi. Soroti jest właściwie przewodniczką stada. Urodzona w 2010 roku, przyjechała do Poznania z Czech (a konkretnie z Usti nad Łabem). Najlepiej czuje się na wybiegu, pozostałe żyrafy ufnie za nią podążają. Jest zrównoważona i spokojna.

Wilma i Dobrawka to siostry, urodzone w 2011 roku. Przyjechały do nas z Pragi. Wilma jest najbardziej płochliwa i nadal nie czuje się u nas pewnie. Ona to właśnie przysparza opiekunom najwięcej trosk, gdyż bardzo boi się wszystkich nowych sytuacji. Jako jedyna miała kłopot z zaakceptowaniem pojawienia się Liptona, przez kilka godzin nie chciała wrócić do stajni. Dobrawka natomiast jest jej całkowitym zaprzeczeniem – jest “turystką” , cały czas zwiedza wybieg, wszystko musi “sprawdzić” , obwąchać i obejrzeć.

Najmłodsza z całego towarzystwa – Epsi – jest odważna, po części na pewno dlatego, że była odchowywana sztucznie, przez człowieka. Urodziła się w płockim Zoo i opiekunowie określają ją jako “siłę spokoju”. Idzie przez wybieg jak taran, nie zważając na nic.

Żyrafy Rothschilda to podgatunek zagrożony wyginięciem. Głównym problemem jest jak zwykle człowiek, który przyczynia się do likwidacji naturalnych siedlisk, przeznaczając sawanny na pola uprawne i pastwiska.

Lipton wystąpił już w jednym filmie – zobaczcie, jak się prezentuje!