Niezależni samorządowcy o wyborach: stawiajcie na nas!

Prezydent Poznania, Ryszard Grobelny i jego Komitet Wyborczy Wyborców Ryszarda Grobelnego Teraz Wielkopolska,  Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli i KWW Lepsze Lubuskie, Piotr Krzystek, prezydent Szczecina i Komitet Bezpartyjni Pomorze Zachodnie, Piotr Roman, prezydent Bolesławca wraz z Pawłem Kukizem, przedstawiciele KWW Bezpartyjni Samorządowcy oraz Mariusz Ambroziak, wiceprzewodniczący Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej – wszyscy chcą walczyć w wyborach jako kandydaci niepartyjni. Dlaczego?

– Dzisiejsze doniesienia pokazują, że co coraz większa część mieszkańców naszego kraju  nie chce glosować na partie polityczne, ale chce poprzeć lokalne komitety wyborcze – powiedział na konferencji Ryszard Grobelny, stojący na czele KWW Ryszarda Grobelnego Teraz Wielkopolska. – To jest kwintesencja wyborów samorządowych. Z niezależnych list startują osoby, które mają autentyczne poparcie społeczne. W wielu przypadkach to nas mieszkańcy namawiali do startu.

Według Ryszarda Grobelnego jednym z atutów niezależnych list jest fakt, że w takich komitetach nie ma dyscypliny partyjnej. Jest za to jasny system odpowiedzialności.
– Nie można schować się za ustaleniami komisji czy partii, tylko ponosi się samemu odpowiedzialność za swoje działania i za 4 lata trzeba będzie się z tej odpowiedzialności rozliczyć własną twarzą i własnym nazwiskiem – przekonywał prezydent Poznania. – W takich strukturach ważniejsze jest przekonywanie niż dyscyplina. W związku z tym trzeba poszukiwać ludzi, którzy nie są podatni na dyscyplinę, ale są podatni na umiejętność współpracy, maja oryginalne pomysły i pasję. Czasami są niepokorni, ale za to zawsze walczą o każdą sprawę z pełnym sercem. To oznacza ze czasami bywa trudniej, ale moim zdaniem bywa przede wszystkim lepiej dla regionu.

Prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz przedstawił dwa podstawowe argumenty przemawiające za tym, aby bezpartyjne organizacje samorządowe weszły do gry.
– Pierwszy to taki, ze gdyby policzyć wszystkich członków partii w Polsce to będzie to zaledwie kilka promili – wyliczał. – Nie za bardzo rozumiem, dlaczego te kilka promili miałoby decydować o wszystkim, także tym, co się dzieje w na dole, w samorządach. Druga sprawa to sejmiki samorządowe. Z samej nazwy są samorządowe. I nie rozumiem, dlaczego partie polityczne uzurpują sobie prawo do ich zawłaszczania. Sejmiki samorządowe, jak sama nazwa wskazuje, powinny reprezentować samorządy.
Prezydent Nowej Soli dodał, że w województwie lubuskim chce mówić i mówi o samorządzie szeroko pojętym, samorządzie, który będą tworzyć ludzie z doświadczeniem: zarówno wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci, jak i Lubuska Izba Rolnicza, przedsiębiorcy, organizacje pracodawców. Słowem: ludzie niezależni, którzy będą głosować zgodnie ze swoim dorobkiem a nie z dyscyplina partyjna.

Piotr Krzystek, prezydent Szczecina dodał, że jego Komitet Bezpartyjni Pomorze Zachodnie stawia na obywatelskość, a nie partyjność.
– Myślę, że jest to szczególnie ważne w samorządach – mówił. – Tam decydujemy o sprawach ludzi, które nie mają barw politycznych. Jeżeli budujemy szkołę, drogę czy filharmonię, to to nie ma koloru PiS, PO SLD czy PSL. Chcielibyśmy żeby tak postrzegać samorząd. Jeśli taką wartość uda nam się zbudować, to stworzymy nową przestrzeń do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.
Prezydent Bolesławca, Piotr Roman, reprezentujący KWW Bezpartyjni Samorządowcy mówił o potrzebie odpolitycznienia gmin, powiatów i sejmików województw.
– Pamiętamy czasy na początku samorządności, kiedy partie polityczne nie wtrącały się tak głęboko – wspominał. – Nie było tak dużego upolitycznienia rad gmin, rad powiatów dziś sejmików wojewódzkich. Uważamy, że decyzje odnośnie mieszkańców powinny być podejmowane od dołu, a nie od góry. To nie Warszawa powinna decydować o tym, co dzieje się w Poznaniu, Szczecinie czy Wrocławiu, przynajmniej nie w tym zakresie, który jest oddany samorządom. Jeżeli oddaliśmy te kompetencje swego czasu w ramach reformy samorządom, to partie teraz powinny zając się rządzeniem krajem, a od rządzenia naszymi wspólnotami są obywatele.

ZKWW Bezpartyjni Samorządowcy startuje między innymi Paweł Kukiz.
– Jestem Kawalerem Orderu Uśmiechu, laureatem medalu Brata św. Alberta – mówił znany muzyk. – Działam społecznie od wielu, wielu lat. Nigdy do tej pory się tym nie chwaliłem. Uważam, że samorząd w dużej mierze dałyby mi jeszcze większą możliwość pomocy drugiemu człowiekowi. Bezpartyjność ma jeszcze jeden atut: ludzie mają przeróżne światopoglądy. Jedni są wierzący, inni nie. Podstawową sprawą jest przyzwoitość. Partie polityczne dzielą ludzi w takim sensie pod kątem światopoglądowym, że ten światopogląd często jest tylko sztandarem i tak naprawdę nie ma nic wspólnego z charakterem członków partii. Ja dążę do takiego społeczeństwa i chciałbym żyć w takim, albo przynajmniej żeby moje dzieci żyły w takim społeczeństwie, gdzie nie jest istotne, czy ktoś w Boga wierzy, czy nie. Ważna jest to, ze jest przyzwoity.

O konieczności odpolitycznienia samorządów mówił także Mariusz Ambroziak, wiceprzewodniczący Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej.
– Warszawa, Mazowsze to ta część Polski, która jest najbardziej upartyjniona – przekonywał. – My w Mazowieckiej Wspólnocie Samorządowej odzyskujemy samorząd od wielu lat dla mieszkańców. Zarówno na poziomie gminy jak i powiatów. Teraz chcemy dokończyć te parce i odzyskać również samorząd wojewódzki dla mieszkańców Mazowsza. Dziś sejmik mazowiecki to przede wszystkim dominacja czterech partii politycznych. Liczymy, że uda nam się przełamać monopol oligarchii partyjnych i doprowadzić do tego, żeby mieszkańcy Mazowsza poczuli się gospodarzami na terenie województwa mazowieckiego.