Schetyna w Poznaniu – zachwala Jaśkowiaka

– Wierzę, że Jaśkowiak i Woźniak to dobry plan dla Poznania – takie było generalne przesłanie wizyty Grzegorza Schetyny, ministra spraw zagranicznych, w stolicy Wielkopolski.

Samorządowa kampania wyborcza zbliża się do końca – teoretycznie więc jest to czas na wyprowadzanie najpoważniejszych ciosów, które mogą zachwiać pewnym status quo i przekonać niezdecydowanych. Czy tak się stanie w Poznaniu?

Jeżeli takim “ciosem” miała być wizyta Grzegorza Schetyny w Poznaniu, to nie było to nic, co mogłoby zatrząść w posadach wyborczą sceną stolicy Wielkopolski. Jak zwykle przy takich okazjach można było usłyszeć słowa poparcia dla kandydatów, a słuchając ministra spraw zagranicznych można było odnieść wrażenie, że wybory samorządowe są tylko etapem przed decydującym starciem o władzę, czyli wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, które odbędą się w 2015 roku.

– Trzeba zbudować taki pomost pomiędzy nimi – przekonywał Schetyna i przypominał o tzw. “schetynówkach” (czyli drogach lokalnych remontowanych z budżetu centralnego), które jego zdaniem są dobrym przykładem myślenia o rzeczach lokalnych z poziomu centralnego.

Lokalnie natomiast – co oczywiste – Schetyna szepnął kilka ciepłych słów na temat “swoich” kandydatów, czyli Jacka Jaśkowiaka (kandydata na prezydenta) oraz Marka Woźniaka (obecnego marszałka województwa wielkopolskiego i jednocześnie kandydata do sejmiku).
– Jestem zwolennikiem projektów ambitnych, nowych wyzwań. Nowy początek i nowa szansa jest zawsze początkiem czegoś mocnego. Takie wyzwania są potrzebne, tymczasem w polskich miastach często po dobrym początku nie ma dobrej zmiany, przychodzi stagnacja i rutyna – tłumaczył minister.

Schetyna przyznał także, że jest zwolennikiem porozumienia z prezydentami nawet bezpartyjnymi, którzy sympatyzują z Platformą Obywatelską – o ile oni nie są dla tej partii konkurencją.
– Albo ktoś jest skupiony na samorządzie, albo robi politykę ponadregionalną – podkreślał Schetyna. – Jeżeli ktoś chce robić dużą politykę, to zapraszam do Warszawy na Wiejską.

Minister przyznaje jednak, że jeżeli po wyborach prezydentem pozostanie Ryszard Grobelny, to nie będzie niczym złym współpraca pomiędzy nim a PO.