Świąteczne dekoracje w Poznaniu – w tym roku bogatsze, ale…

Świąteczne dekoracje w tym roku są znacznie bardziej okazałe niż w ciągu kilku ostatnich lat. W pełni ich urodę będzie można podziwiać w sobotę – tego dnia nie tylko zapłonie miejska choinka przed ratuszem, ale i choinka na placu Wolności. Czy poznaniacy tym razem będą zadowoleni?

O jakości poznańskich dekoracji świątecznych dyskutuje się od lat. Co prawda poznaniacy nigdy nie byli zwolennikami szastania pieniędzmi tylko po to, by się pokazać, jednak jakość smętnych ozdób, co roku tych samych od lat, montowanych na latarniach i wieszanych na drzewach wokół Starego Rynku, niewiele ma wspólnego z chwalebną oszczędnością. Prędzej z ubóstwem lub skąpstwem.

I to nie tylko wrażenie poznaniaków – od lat stolica Wielkopolski wydaje najmniej ze wszystkich polskich dużych miast na ozdoby świąteczne. W tym roku będą one kosztowały Poznań 150 tysięcy złotych. To znacznie mniej niż wydają włodarze innych miast, nie mówiąc już o stolicy, która przeznacza na ten cel w tym roku… 3 miliony złotych. Oczywiście Warszawa jako stolica ma swoje prawa, ale Kraków na przykład wydaje 735 tysięcy złotych, Gdańsk 420 tysięcy, a łódź 430 tysięcy. Zdecydowanie zaszalał tu Wrocław, który za świąteczną iluminację płaci 6,5 miliona złotych – co prawda przez trzy lata.

W tym roku jednak ma być lepiej: dekoracje pojawią się też wzdłuż całego Traktu Królewsko-Cesarskiego, czyli od Starego Rynku aż po most Teatralny. Ale lepiej będzie nie dlatego, że miasto kupiło nowe dekoracje, ale dlatego, że poprosiło o pomoc sponsorów, firmy zrzeszone w Konsorcjum Marki Poznań. Dzięki Nivei rozbłysła ulica Paderewskiego, firma postawiła tam też choinki. Placem Wolności natomiast zajęła się Enea i chociaż niektóre z dekoracji już są zapalane po zmroku, to jednak cała bożonarodzeniowa iluminacja rozświetli plac dopiero w sobotę.

– Wielka iluminacja rozświetli miejską przestrzeń bajkowymi rzeźbami i bramami świetlnymi, otoczonymi girlandami – zapewnia Sławomir Krenczyk, rzecznik prasowy Enea. – Pojawi się tron i karoca Świętego Mikołaja oraz prezenty, a wszystko wykonane ze światła! Plac Wolności stanie się zimowym, świątecznym centrum miasta. Świąteczną iluminację Enea przygotowała z wykorzystaniem najnowszych, energooszczędnych i ekologicznych technologii.

Enea przygotowała dla mieszkańców i gości także wiele innych atrakcji. Najważniejszą jest wizyta prawdziwego Świętego Mikołaja z podbiegunowego Rovaniemi, który przyjedzie do Poznania 14 grudnia. Będzie okazja, żeby otrzymać specjalny prezent, porozmawiać ze świętym i zrobić sobie z nim zdjęcie. Przez cały weekend 13-14 grudnia plac Wolności będzie wypełniony atrakcjami i konkursami z nagrodami. Najmłodsi będą mogli m.in. poznać tajniki tworzenia prezentów oraz samodzielnie zrobić bombki.

Czy poznaniakom to się podoba? Ci spotkani przez nas twierdzili, że tak.
– Przykro było patrzeć w poprzednich latach – mówi Justyna Modrzecka, studentka. – Miasto niby stolica gospodarcza Polski, a dekoracje jak z wyjątkowo ubogiej gminy. Mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej.

Pan Andrzej mieszka przy placu Wolności, więc miał okazję na bieżąco oglądać powstawanie dekoracji. Bardzo mu się podobają.
– Wstyd był i tyle, jak tylko te lampki na drzewach przy Empiku wisiały – mówi. – Teraz to przynajmniej jakoś wygląda. Mam nadzieję, że wandale się do nich nie dobiorą…
– Ja tam nie jestem za wyrzucaniem bejmów, ale na święta dekoracje to lepiej albo dać porządne, ale wcale nie dawać – dodaje pani Lucyna, żona pana Andrzeja. – teraz to chociaż jest co światu pokazać i nie powstydzić się przed innymi.