Świr i opera, czyli nietypowa premiera Teatru Muzycznego

Oto jest komedia: przez 30 lat pewna śpiewaczka operowa występuje wraz z pianistą, który skrycie ją kocha. W końcu postanawia wyznać jej miłość, co jest początkiem skomplikowanej i pełnej zwrotów akcji historii. Zwłaszcza, że tytułowy akompaniator do najnormalniejszych bohaterów nie należy.

– To świr, krótko mówiąc – podsumowuje Lucyna Winkel, aktorka grająca śpiewaczkę operową. Aktorka musiała się specjalnie przygotować do roli powierzonej jej przez Grzegorza Chrapkiewicza, reżysera spektaklu. Ten jednak wydaje się być zadowolony z osiągniętego efektu.

– Bardzo trudne było to dla Lucyny i chwała jej się należy. Od paru miesięcy bierze lekcje śpiewu klasycznego. To jest bardzo trudne, dlatego niewiele śpiewaczek operowych może śpiewać w musicalach, gdzie część partii jest mówiona, ponieważ bardzo ciężko jest przechodzić z rejestru głowowego na rejestr piersiowy, na którym normalnie mówimy na co dzień i to jest duża sztuka, której Lucyna musiała dokonać – chwali swoją aktorkę Chrapkiewicz.

Nie mniejsze wyzwanie stało przed Wiesławem Paprzyckim, który gra tytułowego akompaniatora. Aktor od początku zdawał sobie sprawę, że czeka go trudne zadanie.
– Kiedy pierwszy raz przeczytałem ten scenariusz to się ucieszyłem i bardzo mi się spodobał, ale za którymś razem z kolei pomyślałem, że jest bardzo trudna materia do zrealizowania. Te wszystkie napięcia, które należy pokazać, nie są łatwe.

Reżyser twierdz, że największą zaletą sztuki, którą będzie można zobaczyć na deskach Sceny na Piętrze, jest jej autentyczność. A choć jest to komedia, to jednak Chrapkiewiczowi nie do końca chodzi o samo tylko rozśmieszenie widowni.

– Po wyjściu powinna być taka refleksja, że śmiejemy się, ale w podtekście powinna być taka łyżka dziegciu. To jest sztuka o samotności, o samotnych ludziach – przekonuje reżyser. – Wszystko, co się dzieje, wynika z cierpienia na samotność. Nie do końca zależy mi na tym, żeby był rechot na widowni, jeśli będzie 10 minut ciszy to będzie dobrze.

Premiera “Akompaniatora” odbędzie się 13 grudnia o godzinie 19 w Scenie na Piętrze. Nietypowo, ponieważ za jej wystawienie odpowiada poznański Teatr Muzyczny, który ma swoją własną siedzibę. W przypadku “Akompaniatora” jednak chodziło o stworzenie kameralnej premiery. W styczniu spektakle grane będą już na scenie w Domu Żołnierza.