Niezwykła promocja Poznania (film)

Steven Wilson – osoba, której wielbicielom progresywnego rocka nie trzeba przedstawiać, przygotowuje swój nowy album. Muzyk nie nagrywa w Poznaniu, w najbliższym czasie nie zamierza nawet tu koncertować, ale mimo to najwyraźniej nasze miasto mu się podoba. Dlaczego?

Steven Wilson to taka “mała” legenda muzycznego świata – stworzył zespóły Porcupine Tree i Blackfield, a z liderem grupy Opeth współtworzył projekt Storm Corrosion. Wilson współpracował także z innymi znanymi muzykami i zespołami, m.in. z grupą Marillion (oraz oddzielnie z liderem tej grupy, ukrywającym się pod pseudonimem Fish), Opeth, Dream Theater, Anathema oraz Pendulum. Muzyk ma na koncie także współpracę z Yoko Ono. Do tego dochodzą albumy solowe.

I właśnie taki album artysta przygotowuje obecnie. Będzie nosił nazwę “Hand. Cannot. Erase.” i ma się ukazać w lutym 2015 roku. Zapowiada go natomiast krótkim, acz niezwykłym z punktu widzenia poznaniaków, materiałem filmowym. Prezentuje on… właśnie Poznań.

Na filmie można zobaczyć wejście na dworzec główny PKP od strony placu Dworcowego, ratajskie osiedla Stary Browar i kilka innych miejsc. Film jest krótki, ale to dopiero zapowiedź albumu – niewykluczone więc, że już wkrótce wielbiciele progresywnego rocka na całym świecie będą podziwiać Poznań w teledysku. Dlaczego artysta zdecydował się na taki krok? Trudno powiedzieć – on sam nigdzie tego nie tłumaczy. Ostatni raz grał w Poznaniu pod koniec listopada 2013 roku. Najwyraźniej wówczas coś go musiało urzec w naszym mieście…

Nie na tyle jednak, by powrócić w ramach trasy koncertowej promującej wydawnictwo “Hand. Cannot. Erase.” – artysta odwiedzi kilka europejskich krajów, a w Polsce zagra w Krakowie i Łodzi. Koncerty mają być niezwykłe – Wilson zapowiada, że chce podnieść poprzeczkę w dziedzinie zarówno muzycznej jak i wizualnej w porównaniu do poprzedniej trasy.