Pikieta przed Aquanetem: walka o… wodę

„My, Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów i mieszkańcy czyszczonych kamienic, twierdzimy, że główny problem leży w systemowej współpracy władz miasta oraz miejskich spółek” – takie słowa znalazły się w oświadczeniu opublikowanym przez Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów i wygłoszonym podczas pikiety, która odbyła się 11 czerwca przed siedzibą Aquanetu. Bo poszło o wodę.

Mieszkańcy budynku przy ul. Tylne Chwaliszewo 26 mają odcięty dostęp do bieżącej wody. Nie ma jej tam od ponad tygodnia, co zdaniem pikietujących jest celowym działaniem czyścicieli kamienic.

– To nie jest do zaakceptowania, że w ten sposób próbuje się wypędzić lokatorów z ich mieszkań. Nie może być tak, że urzędnicy udają, że nic się nie dzieje, kiedy dzieją się takie rzeczy. Tam nie mieszkają osoby młode. To są osoby starsze, które często borykają się z chorobami, podobnie jak mieszkańcy ul. Stolarskiej – mówił obecny na pikiecie Jarosław Urbański z poznańskiej Federacji Anarchistycznej, odnosząc się do głośnej sprawy kamienicy przy ul. Stolarskiej sprzed 3 lat.

„Najpierw ludzie, potem zyski” – odpowiadali mu skandując anarchiści zgromadzeni przed siedzibą Aquanetu.

– To jest kwestia przyjęcia jakichś procedur – ciągnął Urbański. – Obowiązek dostarczenia wody ciążący na mieście, samorządzie i spółce miejskiej, jaką jest Aqanet, musi zostać spełniony. Jeżeli woda została odcięta, muszą być procedury, które pomogą coś z tym zrobić. Nie może być tak, że mówi się ludziom, że mają sobie odebrać wodę tu, w siedzibie Aquanetu. Oni przecież mieszkają na Chwaliszewie. Trzeba na ten temat dyskutować.

– Wyzywano nas od złodziei – żalił się podczas rozmowy z obecnymi na pikiecie mediami jeden z lokatorów kamienicy przy ul. Tylne Chwaliszewo 26, mówiąc o szykanach, z jakimi się spotykał on i inni mieszkańcy budynku podczas swojej walki o wodę.

Dlaczego mieszkańcy nie mają wody? Bo właściciel nie podpisał stosownej umowy ze spółką Aquanet, a zgodnie z prawem musi to zrobić właśnie właściciel budynku. Mogłoby wydawać się to głównym źródłem problemu – ale tak nie jest. Bo jak się jednak okazuje, taką umowę podpisali sami lokatorzy. O szczegółach informuje Dorota Wiśniewska, rzecznik prasowy Aquanetu.

– Wyłączenie wody przez firmę Aquanet nastąpiło na skutek nie płacenia rachunków za wodę oraz przez to, że w tej chwili nie mamy tam z nikim podpisanej umowy na świadczenie usług – mówi Wiśniewska. – Problem z wodą pojawił się tam jakiś czas temu. Mieszkańcy zwrócili się do nas o pomoc. Zaproponowaliśmy im, że podpiszemy z nimi umowę, ale pod warunkiem, że wytypują osobę, która tę umowę w ich imieniu z nami podpisze. Przez kilka miesięcy takie rozwiązanie działało, ale później pieniądze przestały wpływać. Dług rósł, rozpoczęło się postępowanie windykacyjne. Pan, który podpisał z nami umowę, przyszedł do nas i powiedział, ze chce ją wypowiedzieć, ponieważ inni lokatorzy nie płacą. Umowa została rozwiązana, ale dług pozostał. Nasz przekaz jest taki: jeżeli zostanie uregulowana ta należność i znajdzie się osoba, która podpisze z nami nową umowę, my to z przyjemnością zrobimy i będziemy świadczyć usługi. Z naszej strony sytuacja jest czysta.

Co dalej? Pikietujący złożyli na ręce pracowników spółki Aquanet pismo w tej sprawie. Odpowiedź ma się pojawić w ciągu dwóch tygodni.