Prezydent rozmawiał z mieszkańcami Naramowic

Sarmacka, tramwaj i nowa szkoła – te tematy zdominowały spotkanie, które odbyło się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 1 na osiedlu Łokietka. Możliwość bezpośredniej rozmowy z Jackiem Jaśkowiakiem, prezydentem Poznania, przyciągnęła wielu mieszkańców północnej części Poznania.

Zaczęło się od szkoły – Naramowice są sporą dzielnicą, a nowych osiedli stale przybywa, natomiast z nowymi miejscami w okolicznych szkołach i przedszkolach jest problem. Dzieci uczą się na zmiany, a wiele z nich rodzice muszą dowozić do szkół w innych dzielnicach miasta, co nie ułatwia życia ani uczniom, ani ich rodzicom. Dwie niewielkie szkoły, dwa przedszkola i zespół szkolno-przedszkolny na osiedlu Łokietka, czyli po sąsiedzku, nie rozwiązują problemu.Sytuację z pewnością poprawi budowa szkoła podstawowa i przedszkole przy ulicy Zagajnikowej na Umultowie – dzięki wiceprezydentowi Mariuszowi Wiśniewskiemu udało się doprowadzić do porozumienia z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza, który był dysponentem działki – i otrzymać jej część z przeznaczeniem na szkołę. Teraz trzeba jedynie uaktualnić parametry szkoły w Wieloletnim Planie Finansowym, by można było rozpocząć przygotowania do jej budowy.

Prezydent Jacek Jaśkowiak zwrócił też uwagę, że przeniesienie siedziby MOPR z budynku SP48 także pozwoli zwiększyć powierzchnię przestrzeni dla dzieci, tak samo jak przekazanie działki na rozbudowę SP60 pozwoli poprawić sytuację, choć jest to rozwiązanie doraźne i tak naprawdę budowa nowej placówki rozwiąże problem.

– Mamy 551 dzieci, które uczą się na dwie zmiany, borykamy się z problemem zbyt małej liczby sal lekcyjnych w stosunku do liczby dzieci – mówiła Halina Larus-Pałka, dyrektor szkoły, prezentując szkic projektu rozbudowy szkoły. Padła także propozycja starania się o wsparcie budowy szkół z funduszy europejskich, co pozwoliłoby na znacznie szybsze ich wybudowanie. Problemem dla mieszkańców jest też brak gimnazjum.   

Prezydent Jacek Jaśkowiak obiecał wspomóc ich w staraniach o nowe szkoły, zwracając jednocześnie uwagę, że miejsc w szkołach w Poznaniu w zasadzie nie brakuje, jednak nie zawsze są one tam, gdzie dzieci. I przy budowie nowych szkół trzeba byłoby wziąć pod uwagę nie tylko obecnych małych mieszkańców dzielnic, ale i prognozy demograficzne.

– Jest zasadnicza i bardzo duża zmiana jakości co do rządzenia miastem – podsumowała tę część dyskusji Anna Wachowska-Kucharska z Rady Osiedla Naramowice.

Sporo emocji wywołała też ciągnąca się od wielu lat sprawa wykupu działek przy ulicy Sarmackiej. Mieszkańców tej ulicy było na sali wielu i to mocno rozgoryczonych faktem, że od wielu lat walczą o uregulowanie tych spraw, ale miasto ich kompletnie ignorowało.

– Chciałbym wreszcie tę sprawę po wielu latach zaniedbań rozwiązać, bo to bardzo ważny temat – powiedział prezydent. I zapewnił mieszkańców, że miasto nie chce na tym zarobić, bo tego się najbardziej obawiali. O tym, że prace nad rozwiązaniem problemu trwają, bo z prawnego punktu widzenia sytuacja jest wyjątkowo zawikłana i skomplikowana, zapewnił też Paweł Augustyn, prezes Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. A Anna Wachowska-Kucharska powiadomiła mieszkańców, że powstanie specjalny zespół, który zajmie się tylko tym tematem, a w jego skład wejdą przedstawiciele prezydenta, Rady Osiedla Naramowice i stowarzyszenia “Sarmacka”.

Pytania prezydentowi zadawali jednak nie tylko radni z Naramowic, ale też mieszkańcy. Ich interesowała budowa Nowej Naramowickiej i Tramwaju na Naramowice, bo korki to chyba największy problem tej dzielnicy. Niektórzy sceptycznie podchodzili do budowy tramwaju jako recepty na korki – prezydent więc cierpliwie wyjaśniał, że to wystarczy porównać: w jednym tramwaju jedzie około 200 osób. A ile miejsca na drodze zajmie taka sama grupa, ale każdy w samochodzie? I mamy korek na Naramowickiej!

– Polecam rower, ale nie jestem przeciwnikiem jazdy samochodem, często nim jeżdżę i wiem, że w wielu wypadkach nie da się z niego zrezygnować – mówił. – Ale w Poznaniu jest 370 tysięcy samochodów. Dla porównania w Hannowerze tylko 230 tysięcy, Gdy następuje przekroczenie pewnego progu, to budowa nawet wielu nowych dróg nic nie zmieni i lepiej nie będzie. Musimy stworzyć mechanizm dla ludzi, którzy dowożą dzieci do szkół czy jadą do pracy. Gdy będą lepsze warunki dla komunikacji publicznej, to więcej ludzi będzie z  niej korzystać i korki się zmniejszą.

Kluczem, zdaniem prezydenta, jest poprawa szybkości przemieszczania się pojazdów komunikacji publicznej, bo wtedy ludzie będą z niej chętniej korzystać. Co do Nowej Naramowickiej, jej budowa powinna się zacząć od porządnych konsultacji społecznych, które pozwolą wyłonić jej przebieg. I dopiero wtedy będzie można przystąpić do wykupu działek.