Koniec zaśmieconego wiaduktu PST

2 metry sześcienne odpadów – tak wielką ilość zgromadził zaledwie jeden mężczyzna żyjący pod poznańskim wiaduktem. W zbiorach bezdomnego były butelki, odzież i pościel tworzące rozpoznawalny punkt widokowy dla użytkowników trasy szybkiego tramwaju.

Podróżni na jakiś czas mogą zapomnieć o nieoficjalnym wysypisku śmieci – uprzątnięto je po interwencji strażników miejskich. Śmieci psuły nie tylko estetykę miasta, zagrażały również środowisku i – potencjalnie – przejeżdżającym pod wiaduktem tramwajom.

Robert Mielcarek, jeden ze strażników miejskich, tak komentuje sytuację:
– Pod kładką, na wysokości os. Bolesława Chrobrego, koczuje bezdomny mężczyzna. To on przynosi tam znalezione przy śmietnikach rzeczy takie jak kołdry czy kartony. W tym miejscu spędził całą zimę. Często jesteśmy u niego z pracownikiem socjalnym MOPR. Niestety mężczyzna ten nie przyjmuje żadnej pomocy a ilość zgromadzonych odpadów jest tak duża, że zsuwają się po wybetonowanej skarpie w pobliże torowiska. Co jakiś czas teren ten musi być porządkowany.

Tymczasem zamiast śmieci wokół torowiska znów oglądać można przede wsztystkim trawę. Pytanie tylko, jak długo…