Burze nad Poznaniem – kłopoty z komunikacją, prądem i… zoo

Tym razem nawałnica zapowiadana przez meteorologów nie ominęła Poznania. Wiele osób sobotni wieczór musiało spędzić z konieczności przy świecach, a o dojechaniu gdziekolwiek miejską komunikacją można było zapomnieć. Usuwanie skutków potężnej burzy będzie się odbywało jeszcze w niedzielę.

Po nawałnicy zalane były torowiska na Górnej Wildzie, Łąkowej i Strzeleckiej. W wielu miejscach przeszkodą okazały się drzewa, które spadły na trakcję, tory bądź ulicę. Do tego służby techniczne MPK musiały uporać się z wykolejonym tramwajem na moście Teatralnym, czy też awarią prądu na Starołęce.

Kłopoty MPK to jedno – skutków nawałnic mogli jednak doświadczyć wszyscy poznaniacy. W wielu miejscach nie było prądu.
– Na terenie aglomeracji Poznania jest około 18 000 odbiorców pozbawionych prądu. Prace naprawcze ciągle trwają. Zaangażowaliśmy już wszystkie brygady. Ściągamy ludzi z urlopów aby usunąć awarie. W Poznaniu jest już trochę lepsza sytuacja jednak poza miastem przedstawia się ona już gorzej i dlatego będziemy pracować do późnych godzin nocnych. W Wielkopolsce jest uszkodzonych 5 linii wysokiego napięcia, które chcemy naprawić w pierwszej kolejności. W naszym województwie około 144 000 odbiorców nie posiada obecnie prądu – mówi Mateusz Gościniak z Biura Public Relations i Promocji Enea Operator.

Pełne ręce roboty miała też straż pożarna, która do godziny 22 odnotowała 50 wykonanych interwencji, a w kolejce czekały następne. Zalany został m.in. szpital onkologiczny przy ulicy Długiej, ale też parkingi podziemne w budynkach mieszkalnych (m.in. przy skrzyżowaniu ulic Naramowickiej i Serbskiej).

W nawałnicy ucierpiało także poznańskie nowe zoo – z powodu nawałnicy będzie ono nieczynne w niedzielę. Pracownicy ogrodu zoologicznego musieli też odwołać planowaną na niedzielę wystawę fretek i wykład o łasicowatych.