Ponad stuletni wiąz w parku Wilsona zostanie wycięty? Palmiarnia pyta o zdanie mieszkańców

Ponad stuletni wiąz, rosnący tuż przy wejściu głównym, nad stawem w parku Wilsona zagraża przechodniom. Palmiarnia chce ratować drzewo, jednak może ono w każdej chwili runąć na spacerujących przechodniów.

W kwietniu na zlecenie Palmiarni zostało przeprowadzone “bezinwazyjne badanie stanu zdrowotnego ponad stuletniego wiązu przy użyciu tomografu dźwiękowego”. Badanie miało sprawdzić czy stan drzewa nie zagraża spacerowiczom. Ogromny wiąz może w każdej chwili runąć na przechodniów.

– Jest to dla nas ważne drzewo, które jest wizytówką parku Wilsona, znajduje się wejściu głównym, jednak podstawą jest bezpieczeństwo. Dlatego zastanawiamy się czy drzewo zachować czy jednak wyciąć. Przeprowadzimy ekspertyzę przez dendrologa. Jeśli zachowany drzewo ogrodzimy jego podstawę i zabezpieczymy je. Tam gromadzą się śmieci, drzewo było już podpalane – powiedział Przemysław Szwajkowski, dyrektor Palmiarni.

– W 2013 roku i w tym roku przeprowadziliśmy badania, polegające na założeniu specjalnych czujek, a następnie przy użyciu tomografu dźwiękowego “Picus 3” wpuszczeniu fal radiowych do drzewa. Następuje destrukcja tkanki drzewa, a jego korona zredukowała się o 20 procent. Mamy już ekspertyzę z Katedry Terenów Zieleni i Architektury Krajobrazu Wydziału Ogrodnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego, z której wynika, że raczej drzewo musi zostać usunięte. Drzewo co roku wydaje liście, jest zielone, ale w każdej chwili może przewrócić się na przechodniów – dodaje Marek Krzyżaniak, zastępca dyrektora Palmiarni.

Palmiarnia prosi o opinie również samych mieszkańców. Z jednej strony drzewo to cenny okaz przyrodniczy, które w parku Wilsona rośnie od ponad stu lat. Wiadomo, że drzewo rosło już, kiedy Park Wilsona był Ogrodem Botanicznym. Przypomnijmy: w 1902 r. Towarzystwo Upiększania Miasta przekazało szkółkę miastu i udostępniono ją publiczności. Powstał tu pierwszy w Poznaniu ogród botaniczny (urządzanie parku zakończono w 1904 według projektu Hermana Kube). Miejski Ogród Botaniczny funkcjonował do 1925 r., następnie przeniesiono go na ul. Dąbrowskiego, gdzie istnieje do dziś.

Z drugiej strony wiąz może w każdej chwili zawalić się na przechodniów. To cud, że nic się nie stało podczas letnich nawałnic.