Przez 12 ostatnich lat Scena Robocza działała w prowizorycznych warunkach, w barakach przy ul. Grunwaldzkiej. W lipcu teatr otrzymał od ZKZL wypowiedzenie najmu, co ma związek z planowaną robudową szpitala. “No to mamy pożar” pisał wówczas Adam Ziajski na facebooku. Premiery na październik i grudzień były już zaplanowane, znalezienie nowej siedziby było palącą koniecznością. Od początku Adam Ziajski przyszłość sceny roboczej wiązał z budynkiem Olimpii.
– W porównaniu z tym, co mamy tutaj, to jest Hilton – mówił Adam Ziajski, założyciel Sceny Roboczej. – Tutaj mamy 60 m2. W olimpii będziemy mieli do dyspozycji łącznie około 875 m2, w tym dwie duże sale po 200 i 150 m2. Przyznam, że jestem oszołomiony tempem podejmowania decyzji w ostatnich miesiącach.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, do Olimpii Scena Robocza przeniesie się już za 1,5 miesiąca.
– Jutro na sesji Rady Miasta będzie głosowana poprawka do budżetu ws. przekazania ZKZL blisko 400 tys. złotych na modernizację czwartego piętra budynku, które ma zająć Strefa Ciszy – zapowiedział zastępca prezydenta Jędrzej Solarski. – Oczywiście to tylko początek. Docelowo chcemy w Olimpii stworzyć parasol, takie centrum artystów niezależnych – teatrów i nie tylko – po to, by cała poznańska kultura niezależna miała swoje miejsce, by nie była bezdomna.
A potrzeba stworzenia takiego miejsca w Poznaniu jest. Ze wstępnych badań prowadzonych przez Instytut Kulturoznawstwa UAM wynika, że w mieście działa 25 teatrów niezależnych. Większość z nich nie ma siedziby.
– Poznań jest zagłębiem teatru alternatywnego – mówił Juliusz Tyszka z Instytutu Kulturoznawstwa UAM. – Badania, które prowadzimy, są czysto ilościowe. Obejmują oprócz liczby samych teatrów także liczbę premier czy udział w festiwalach. Chcemy pokazać, jaki jest dorobek poznańskiego teatru offowego.
Już teraz wiadomo, że chętnych do zajęcia powierzchni w Olimpii nie będzie brakowało.
– Teatry offowe to poważna marka Poznania, o którą powinniśmy zadbać, potencjał, który musi zostać zagospodarowany – podkreśla Adam Ziajski. – Otwieramy się na różne grupy artystyczne, także na NGOs-y. Mówimy: macie pomysł – macie miejsce.
Łącznie w budynku po kinie Olimpia jest do zagospodarowania około 5 tys. m2. Potrzebny jest jednak gruntowny remont. Do zrobienia jest sporo. Budynek, który w ostatnim czasie stał i niszczał, nie ma nawet przyłącza gazowego.
– Wstępnie ZKZL oszacował koszty remontu na 12-15 mln zł. Będziemy się starali w jak najmniejszym stopniu obciążać podatnika – zapowiedział Solarski. – Jestem już po wstępnych rozmowach z Wielkopolskim Funduszem Ochrony Środowiska w sprawie pozyskania środków na termomodernizację, bo budynek nie spełnia żadnych norm w tym zakresie. Część środków chcielibyśmy też pozyskać od samorządu województwa, o pieniądze ze źródeł zewnętrzych może też starać się ZKZL, który jako spółka prawa handlowego ma takie możliwości.
Operatorem budynku będzie ZKZL, natomiast o przyznaniu miejsca podmiotom artystycznym w Olimpii będzie decydował na drodze konkursu Wydział Kultury.