Rusza poznańska Era Jazzu

Popularna i prestiżowa Era Jazzu wraca z tygodniowym festiwalem gwiazd do entuzjastycznie nastawionego do imprezy Poznania. Program październikowego festiwalu (13-19 października) obejmuje zarówno koncerty światowych gwiazd, jak i szeroką prezentację najciekawszych muzycznych zjawisk i trendów.

Ekskluzywność koncertów Ery Jazzu polega także na ich jedynych prezentacjach w Polsce. Wśród gwiazd m.in. Stacey Kent – najpopularniejsza wokalistka dzisiejszego jazzu, gitarzyści John Abercrombie, Ralph Towner i David Gilmore, egzotyczna artystka z Cape Verde – Carmen Souza, „pierwsza dama dzisiejszej bossanowy” – Paula Morelenbaum, genialny pianista Marc Copland, mistrz perkusji Joey Barron, legendarny saksofonista Paul McCandless, wirtuoz gitary basowej Reggie Washington, trębacz „new jazzu”- Joo Kraus, grupa Oregon oraz charyzmatyczny wokalista Vinx ze specjalnym projektem.

– To pomysł, który zawsze mnie interesował – mówi Dionizy Piatkowski, szef i pomysłodawca Ery Jazzu – Wcześniej już takie próby przygotowywaliśmy np. zapraszając wybitnego saksofonistę Davida Murray by zagrał z polskimi muzykami, Al Di Meolę by grał z orkiestrą Amadeus czy realizując projekt „Gershwin” Herbiego Hancocka z polską orkiestrą. Tym razem zaprosiłem wybitnego, amerykańskiego wokalistę Vinxa. To bohater koncertów i nagrań z największymi jazzu i estrady. Do współpracy zapraszają go Stevie Wonder, Sting, Herbie Hancock, Sheryl Crow, Branford Marsalis, Taj Mahal, Ricki Lee Jones, Cassandra Wilson, ale także Cher i Tom Jones. W ramach festiwalowej Ery Jazzu realizowany jest wspólny Poznań Jazz Project: koncert charyzmatycznego wokalisty z warsztatową formacją znamienitych, poznańskich muzyków.

Po raz pierwszy zostanie przyznana nagroda Ery Jazzu honorująca najlepszy (wyłoniony w konkursie Blue Note) zespół polskiego jazzu. Tegorocznym laureatem jest jazzowy projekt pilotowany przez Adama Zagórskiego i Jakuba Skowrońskiego.

– Projekt Era Jazzu powstał w Poznaniu w 1998 roku – mówi Dionizy Piatkowski. – Wpadłem wtedy na pomysł, żeby stworzyć festiwal, który będzie się odbywał w małym klubie i będzie prezentował wielkie gwiazdy i najciekawsze jazzowe trendy. Jakby na zderzeniu tych dwóch światów pokazałem, że te wielkie gwiazdy, które przynależne są wielkim estradom i tysięcznej publiczności są na wyciągnięcie ręki. Pamiętam, że te zjeżdżające w comiesięcznym cyklu gwiazdy, zszokowane były przede wszystkim tym, że grają w Polsce, bo to była Polska innych czasów, że grają w małym klubie i że tutaj są przyjmowane dużo lepiej niż w klubach Europy Zachodniej. Era Jazzu stała się z czasem „trademarkiem” i, sama w sobie, stała się wielkim świętem jazzu. Do tego projektu właśnie wracamy.

Niewątpliwą gwiazda festiwalu jest amerykańska wokalistka Stacey Kent. W świecie jazzowych, śpiewających dam zajmuje szczególne miejsce. Nie siląc się na zagmatwaną improwizację i pozorowania na jazzową divę wokalistka swą subtelną interpretacją, estradową charyzmą i nieskrywaną naturalnością tworzy klimat bliższy nostalgii ery jazzu niż modnych pop-jazzowych fraz. Korzysta przy tym z przebogatej skarbnicy wielkich standardów jazzu i muzyki rozrywkowej, doskonale odnajdując się w rozkołysanych rytmach samby i bossa novy. Swoją muzyką stworzyła wzorzec na doskonałą sztukę wokalną, która bez brzmieniowych fajerwerków broni się swoim pięknem sama.

Równie ekscytująca jest wokalistyka brazylijki Pauli Morelenbaum oraz egzotycznej Carmen Souzy. Paula określana jest „nową Astrud Gilberto” i to dzisiaj jej muzyka jest synonimem klasycznej bossa novy, wokalnego jazzu latynoskiego w nowoczesnych aranżacjach i brzmieniu naszej dekady. Natomiast Carmen Souza jest spadkobierczynią popularności swojej wielkiej mentorki i jest przedstawiana jako następczyni Cesarii Evora – legendarnej piosenkarki z Cape Verde. W jej śpiewie słyszymy i etniczny zaśpiew oraz aksamitne brzmienie głosu Billie Holiday.

Wyrafinowały, precyzyjny jazz zdominowany zostanie dwoma kwartetami: Johna Abercrombie’go oraz legendarnej grupy Oregon. Nowy kwartet amerykańskiego gitarzysty to zespół jazzowych gwiazd. Pianista Marc Copland, basista Drew Gress oraz perkusista Joey Baron – to elita dzisiejszego jazzu i artyści z ogromnym dorobkiem koncertowym i płytowym a sam John Abercrombie należy do grona wybitnych twórców jazzu, którzy w znacznym stopniu przyczynili się do wylansowania charakterystycznego „brzmienia powyżej ciszy” wytwórni ECM. Oregon to bodaj najstarszy zespół jazzowy oraz ewenement formalny i stylistyczny w historii muzyki jazzowej i dowód na wierność artystyczną projektu. Są doskonałym przykładem dla amerykańskiej koncepcji nowoczesnego jazzu obudowanego romantyczną nutą i melodyką, dla której pomysły i artystyczne wyzwania muzyków kwartetu są najwspanialsza zabawą.

Jeśli do tego zestawu dodamy nu-jazzowego trębacza Joo Krausa (z formacji Tab Two) oraz DJ Gazzhoppa z genialnym basistą Reggie Washingtonem (z formacji Ravi Cotrane’a, Cassandry Wilson i Branforda Marsalisa) oraz gitarzystą Davidem Gilmorem (z formacji Wayne Shortera) – to jawi się festiwal, jakiego w Poznaniu dawno nie było.