Poszukiwania ciała Ewy Tylman trwają. Łodzie i pontony na rzece

Wciąż trwają poszukiwania ciała Ewy Tylman. W tej chwili nad Wartą pracują funkcjonariusze policji i straży pożarnej. Wcześniej śledczy wraz z Adamem Z., który prawdopodobnie jako ostatni widział Ewę, odtworzyli ostatnie momenty jej życia.

Przed godz. 11.00 przy Galerii MM rozpoczął się eksperyment procesowy, w którym wziął udział Adam Z., kolega zaginionej. Adam Z. w otoczeniu policjantów przeszedł na most Rocha. Według jego relacji właśnie tam Ewa Tylman miała poślizgnąć się i wpaść do Warty.

– Mamy przekonanie, że pani Ewa Tylman nie żyje i że do tej śmierci przyczynił się mężczyzna, który został przez nas zatrzymany (Adam Z. – przyp. red.) – nie ukrywa Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Adam Z. miał widzieć Ewę Tylman tonącą. Według jego zeznań dziewczyna miała nawet wyciągać ręce po pomoc. Ten miał przestraszyć się i uciec, nie powiadamiając nikogo o sprawie.

Obecnie nad Wartą trwają poszukiwania ciała zaginionej. Biorą w nich udział policjanci oraz funkcjonariusze straży pożarnej wraz z psami do poszukiwania zwłok. Z mostu Rocha da się zauważyć należące do służb łodzie i pontony oraz płetwonurków. Wcześniej dało się usłyszeć także okrzyki mieszkańców, skandujących: “Śmierć za śmierć!”.

Brzeg Warty od mostu Rocha aż do Cybiny został odgrodzony. Nie wiadomo jeszcze, jak długo potrwają działania służb. Wiadomo, że równocześnie prowadzone są poszukiwania na Warcie w okolicach Międzychodu.