Jezioro, relaks i… rentgen kręgosłupa. Poznań gotowy na nadejście lata?

Wielkimi krokami zbliża się sezon letni. Wysoka temperatura skutecznie zachęca do wypoczynku nad wodą, ale beztroska bywa niebezpieczna. Co roku pobyt nad jeziorem kończy się dla setek młodych osób tragicznie: jeden nierozważny skok, rentgen kręgosłupa i bezlitosna diagnoza – kalectwo do końca życia.

Jeden, dwa gorące dni – właśnie tyle wystarczy, żeby bezmyślność wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem. Apele władz wydają się pod tym względem bezskuteczne, bo każdego roku przeciętnie aż 740 Polaków ulega rozmaitych urazom kręgosłupa; 61% tych przypadków wynika bezpośrednio z niefortunnego skoku do wody. Według ogólnopolskich i poznańskich statystyk, rentgen kręgosłupa potrzebują najczęściej osoby w wieku od 13 do 25 lat, przeważnie chłopcy i młodzi mężczyźni.

Z wody prosto na wózek

Z czego wynika wzrost liczby wypadków w czasie wakacji? Lekkomyślność i brawura to jedno, ale tragediom na kąpieliskach sprzyja alkohol oraz brak należytej opieki ze strony rodziców i opiekunów. Bardzo niebezpieczną praktyką jest również wrzucanie innych do wody wbrew ich woli. Warto zauważyć, że do nieszczęśliwych wypadków dochodzi często, gdy osoby wypoczywające nad wodą ignorują znaki informujące o niebezpieczeństwie. Co ciekawe, tego typu tragedie przydarzają się zarówno w trakcie samotnych kąpieli, jak i tych w większym gronie.

Przy nierozważnym skoku na główkę i uderzeniu o dno może dojść do złamania kręgosłupa szyjnego oraz uszkodzenia rdzenia kręgowego. W takim przypadku w ciągu kilku sekund następuje paraliż tułowia, nóg i rąk, a w wielu przypadkach nawet porażenie całego ciała – można poruszać wyłącznie głową. Dlatego jeżeli w pobliżu nie ma nikogo, kto mógłby nam pomóc, to bezpośrednim następstwem paraliżu jest utonięcie. Osoby, które przeżyły feralny skok, czeka natomiast bardzo długa i ciężka rehabilitacja.

Jak uniknąć?

Ryzyko kalectwa można skutecznie wyeliminować. Przede wszystkim przed wykonaniem skoku zawsze należy dokładnie sprawdzić głębokość wody w zbiorniku – skok na głowę do wody nie głębszej niż 1,5 m często kończy się urazem kręgosłupa lub nawet śmiercią. Dlatego pierwsze skoki najlepiej wykonywać na nogi, gdyż pozwoli nam to zbadać kształt i głębokość dna (jego ukształtowanie może zmienić się z dnia na dzień). Rzecz jasna skakać należy wyłącznie na strzeżonych, specjalnie przygotowanych do tego obiektach i zawsze na trzeźwo! Nie warto biegać po pomostach, wchodzić do wody bezpośrednio po obfitym posiłku i pod żadnym pozorem nie wolno nikogo do niej popychać.

Wśród ofiar wodnych szaleństw znajdują się również mieszkańcy Poznania. Rentgen kręgosłupa okazał się dla nich wyrokiem, gdyż – przynajmniej na razie – nie istnieje żadna skuteczna metoda na odwrócenie paraliżu i przywrócenie organizmowi pełnej sprawności. Medycyna pozostaje wobec paraliżu bezradna, więc zamiast skakać na główkę, lepiej nad zbiornikami wodnymi ruszać głową i kierować się zdrowym rozsądkiem.

Radiolog Dr. Elżbieta Michalska specjalizuje się w radiologii ogólnej, mammografii, badaniach kontrastowch żołądka i jelita grubego, wykonuje USG piersi, tarczycy i jamy brzusznej oraz rentgen zębów.