Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, badania nie wykazały obecności w organizmie alkoholu i substancji odurzających. Te, jeśli jednak były, to zdążyły ulec rozkładowi. 26-latka nie miała żadnych złamań, które mogłyby świadczyć, że spadła ze skarpy. Według ustaleń „Gazety Wyborczej”, większość tkanek była w stanie zbyt dużego rozkładu i nie nadawała się do badań. Eksperci jednak nie wykluczają, że 26-latka mogła żyć, gdy znalazła się w wodzie. Wskazywać na to mogą okrzemki (rodzaj glonów) w płucach i nerkach.
Prokuratura nie ujawnia szczegółów wyników badań. W połowie listopada powinna zadecydować o przekazaniu do sądu aktu oskarżenia, przedłużeniu postępowania lub jego zakończeniu.