Kizia i Leoś trafiły do poznańskiego ogrodu z prywatnych hodowli. Opiekunowie i weterynarze od razu podkreślili podłość człowieka, jakim było m.in. odebranie małych zwierzaków matce, przez co straciły możliwość prawidłowego rozwoju.
W Poznaniu podjęto wiele wysiłku, by lwy miały możliwość w jak największym stopniu powrócić do „naturalnego” życia, dzięki licznym ćwiczeniom i warunkom w jakich zostały umieszczone.
Jak informuje zoo, zwierzęta przechodzą na kolejny etap socjalizacji i „odzyskiwania tożsamości biologicznej”. Trafiły na wybieg rehabilitacyjny, gdzie czekają na nie zabawki pobudzające lwi instynkt, sceneria, która ma w jak największym stopniu symulować naturalne środowisko, a same lwiątka będą stopniowo spędzać coraz mniej czasu z człowiekiem, a coraz więcej z drugim lwem.
Na razie, maluchy są jeszcze pod czujnym okiem opiekunów, którzy pomagają im zaadaptować się w nowym miejscu.