Zabił matkę wrzucając ją do studni. Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji o karze dożywotniego pozbawienia wolności dla mężczyzny, który zabił swoją matkę wrzucając ją do studni wypełnionej wodą. Obrońca Wojciecha P. rozważa złożenie wniosku o kasację.

Tragedia rozegrała się 20 marca 2017 roku w Złotnikach pod Poznaniem. Wojciech P., pokłócił się z 60-letnią matką, po czym siłą wyprowadził ją z domu i wrzucił do studni wypełnioną wodą.

Mężczyzna przyznał się do winy, opisując zdarzenie, jednak nie potrafił wyjaśnić powodu swojego działania.

W październiku ubiegłego roku zapadł wyrok w sprawie. Prokuratura domagała się kary 25 lat pozbawienia wolności. Sąd jednak podjął inną decyzję – dożywotnie pozbawienie wolności.

Sędzia argumentowała wówczas, że oskarżony działał z pełną premedytacją, a kilkukrotnie zaciągając ją w kierunku studni mógł zaniechać czynu, jednak mimo tego, zdecydował się pozbawić kobietę życia. Sędzia zaznaczyła także, że z uwagi na pokrewieństwo ofiary i sprawcy, zabójstwo rodzica zawsze będzie „zbrodnią budzącą odrazę”.

Obrońca Wojciecha P. złożył apelację, w której twierdził, że jego klient został potraktowany zbyt surowo. Jako okoliczności łagodzące wskazał fakt przyznania się do winy, złożenie wyjaśnień oraz wyrażenie żalu i skruchy. Podczas rozprawy w Sądzie Apelacyjnym, wskazywał także na uzależnienie od alkoholu, które sprawiło, że jego klient „w pewnym momencie się po prostu pogubił”. Apelował o obniżenie kary do 15 lat pozbawienia wolności.

Sąd Apelacyjny podjął jednak decyzję o podtrzymaniu wyroku sądu pierwszej instancji. W uzasadnieniu podkreślono, że fakt przyznania się do winy czy złożenia wyjaśnień, nie może być w tym przypadku uznane za okoliczność łagodzącą. Sędzia wskazał także na fakt, że oskarżony był już wcześniej karany, także za znęcanie się nad matką, która mimo uzależnienia syna, wspierała go, pomagała mu i „trzymała jego stronę”. Podczas ogłaszania wyroku sędzia stwierdził, że „chyba nie ma gorszej zbrodni od zbrodni matkobójstwa”.

Wyrok sądu jest prawomocny. Obrońca zapowiedział, że będzie rozważał kasację w Sądzie Najwyższym.