Prokuratura zarzuca mężczyźnie, że celowo doprowadził do wybuchu gazu w kamienicy, by zatrzeć ślady zabójstwa żony.
Śledczy wskazywali, że znaleziona rura z gazem do kuchenki nie była uszkodzona, a odkręcona. Kwestię tę potwierdził w swej opinii biegły, który jednoznacznie stwierdził, że odkręcenia dokonała osoba będąca wewnątrz mieszkania, a emisja gazu trwała około 10 minut.
Kilkudziesięciostronnicowa opinia potwierdziła wcześniejsze ustalenia i podejrzenia prokuratury.
W przyszłym miesiącu podejrzany, który cały czas przebywa w areszcie, ma trafić na obserwację psychiatryczną, która potrwa cztery tygodnie.
Tomasz J. jest oskarżony o zabójstwo pięciu osób, w tym swojej żony oraz usiłowanie zabójstwa 34 osób, mieszkańców kamienicy na Dębcu, poprzez doprowadzenie do wybuchu. Wśród zarzutów pojawia się także zbezczeszczenie zwłok żony.
Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień.