Awaryjne lądowanie na lotnisku Poznań-Ławica. W samolocie lecącym do Łodzi zasłabł i zmarł pasażer

Tragicznie zakończył się lot z East Midlands do Łodzi, który odbywał się w godzinach późnowieczornych we wtorek, 3 września. Podczas lotu na pokładzie zasłabł jeden z pasażerów i trzeba było przeprowadzić jego reanimację. Samolot awaryjnie lądował w Poznaniu, gdzie podróżny został przekazany służbom. Niestety, lekarze stwierdzili zgon 68-latka.

Jak wynika z relacji pasażerów, którzy lecieli tym samolotem, po godzinie 21:00 zasłabł i stracił przytomność jeden z podróżnych. Załoga Ryanair, która realizowała lot próbowała mu pomóc. Stewardessa spytała także czy wśród pasażerów jest lekarz lub pielęgniarka. Jak wynika z relacji świadków, zgłosiła się kobieta, z którą następnie podjęto próbę ratowania 68-latka.

Pilot zgłosił potrzebę awaryjnego lądowania na lotnisku Poznań-Ławica. Od razu po wylądowaniu i zatrzymaniu samolotu na płycie portu pojawiły się służby wraz z ratownikiem i pasażera wyniesiono, by podjąć próbę reanimacji. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować.

Na miejsce przyjechała policja. Lekarze stwierdzili, że do zgonu doszło z przyczyn naturalnych, dlatego prokuratura nie wszczęła śledztwa. Pasażerowie lotu zostali odwiezieni do Łodzi autokarami. 45 z 189 zdecydowało się na spędzenie nocy w hotelu na koszt przewoźnika, reszta powróciła do swoich domów.

Samolot pozostał na płycie poznańskiego portu jeszcze do środy.