W ubiegłym tygodniu Izabella Łukomska-Pyżalska napisała na swoim profilu Facebook, że jedno z jej dzieci, które jak zawsze przyszło na trening, zostało poinformowane przez trenera, że zostało wykluczone ze struktur Warty Poznań i nie może przystąpić do zajęć.
Do zarzutów po tygodniu odniósł się klub, który potwierdził wykluczenie dzieci Pyżalskich z Warty Poznań. W oświadczeniu wskazano, że był to ostateczny krok, na który wpływ miało przede wszystkim „naganne zachowanie” rodziców dzieci, w szczególności „męża byłej prezes podczas oficjalnych meczów i treningów drużyn młodzieżowych. Było to zachowanie względem młodych zawodników, ich opiekunów, trenerów i osób funkcyjnych.”
Klub wskazał, że obszerne uzasadnienie decyzji podjętej wobec dzieci zostało przekazane Pyżalskim. Podkreślono, że naganne zachowanie „stoi w sprzeczności z pozytywnymi wartościami, które Warta Poznań wpaja swoim wychowankom: zasadami fair-play, szacunku do przeciwnika, przestrzegania reguł i szanowania norm, wreszcie zdrowej, sportowej rywalizacji”.
W oświadczeniu podkreślono, że zachowania, o których mowa miały miejsce regularnie i często i budziły negatywne emocje ze strony pozostałych młodych zawodników i ich rodziców, którzy prosili klub o interwencję.
Pyżalska w ubiegłotygodniowym poście w pewnym stopniu nawiązała do argumentacji klubu.
Sprawa jest komentowana przez kibiców, którzy wskazują, że to, że była prezes spotykała się z nieprzyjemnościami czy hejtem nie znaczy, że może stosować takie samo zachowanie wobec innych. Część osób popiera byłą prezes, jednak większość wskazuje, że choć są inne sposoby na rozwiązanie sytuacji, klub postąpił słusznie, a Pyżalscy ponieśli konsekwencje swojego nagannego zachowania. Jak określają „karma wróciła”.
Nie da się ukryć, że pewnym rozwiązaniem mogłoby być np. wprowadzenie zakazu wstępu dla Jakuba Pyżalskiego na treningi i mecze klubu. Właśnie na taką formę kary wskazują kibice, którzy w sporze stanęli po stronie klubu, ale nie podoba im się „odgrywanie na dzieciach”. Nie wiadomo jednak jakie były wcześniejsze próby rozwiązania sporu przez klub. Niewątpliwie jednak, opiekunowie dzieci – bez względu na pełnione przez nich funkcje w przeszłości lub obecnie – powinni zdawać sobie sprawę z konsekwencji, jakie mogą ponieść ich dzieci za ich zachowanie – nie tylko w klubie sportowym, ale i na co dzień.