Prezydent zabrał głos w sprawie koczowiska Romów przy ul. Lechickiej

Prezydent Poznania odpowiedział na pismo Rady Osiedla Nowe Winogrady Północ w sprawie koczowiska Romów przy ul. Lechickiej. Lokalna społeczność domaga się zdecydowanych działań w kierunku uporządkowania terenu i zachowań społeczności romskiej.

Problem koczowiska przy ul. Lechickiej, które powstało głównie na terenie dawnych ogródków działkowych. Społeczność romska licząca ok. 100 osób, w tym dzieci, zasiedliła ten obszar, choć od strony prawnej zrobiła to nielegalnie.

Mieszkańcy skarżą się za zachowanie Romów – hałas głośnej muzyki, zabaw i krzyków, zaśmiecanie terenu nie tylko koczowiska, ale także i całego osiedla, dym z prowizorycznych palenisk oraz powstały w wyniku spalania śmieci, nagabywanie i żebractwo na terenie osiedla czy też nieprzestrzeganie zasad higieny i reżimu sanitarnego. Lokalna społeczność, także poprzez radę osiedla, domaga się działań Miasta w celu uporządkowania i rozwiązania sytuacji (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj).

Prezydent Poznania odpisał na pismo osiedlowych radnych odnosząc się do sytuacji. Odpowiedź nie zadowoliła mieszkańców Winograd, którzy uważają ją za zbyt lakoniczną i zapowiadającą… brak zmian.

Jacek Jaśkowiak poinformował, że obecnie trwa postępowanie sądowe w sprawie zasiedzenia przez Miasto Poznań wskazanej nieruchomości 1 września 1990 roku. Teren koczowiska nie znajduje się w zasobie Miasta Poznania ani Skarbu Państwa, którym prezydent mógłby gospodarować, dlatego odpowiada za niego prywatny właściciel nieruchomości.

Społeczność romska zajęła między innymi domki i altany działkowe.

Od 2016 roku Miasto prowadzi działania na tym terenie. Dotyczą one kompetencji Wydziału Kształtowania i Ochrony Środowiska, Wydziału Gospodarki Komunalnej, Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych czy też Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu. Swoje działania prowadzą tam również straż miejska i policja.

Prezydent wskazał także na działania Miasta w zakresie integracji grup społecznych oraz zapobiegania wykluczeniu społecznemu, którymi objęta jest m.in. społeczność romska z koczowiska przy ul. Lechickiej.

Od początku pandemii Miasto finansuje także działania związane z profilaktyką i wczesnym wykrywaniem Sars-CoV-2 – przeprowadzane są m.in. obserwacje, pomiary temperatury, działania profilaktyczno-edukacyjne, czy też testy w kierunku możliwego zakażenia koronawirusem. Na miejscu pojawiał się m.in. ambulans wraz z zespołem medycznym. Działania wspierane były przez MOPR, który ułatwiał kontakt ratowników z mieszkańcami, przekazywał materiały edukacyjne dla dzieci, paczki z żywnością, środki ochrony indywidualnej czy też pomagał m.in. w oznaczeniu budynków, co ma usprawnić proces komunikacji z mieszkańcami. Objęto rownież opieką medyczną matkę z nowonarodzonym dzieckiem.

Miasto prowadzi także działania w zakresie obowiązku szkolnego dla 25 uczniów pochodzenia romskiego. W czasie nauki zdalnej, dla dzieci, które nie znają dostatecznie języka polskiego, zatrudniono w szkole dwóch asystentów, którzy wspomagają nauczycieli.

W odpowiedzi na pismo rady osiedla, Jacek Jaśkowiak poinformował, że w 2017 roku właściciele terenu zostali wezwani do usunięcia odpadów ze swoich działek, od czego się odwołali do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a później do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. W obu miejscach skargi oddalono. W 2018 roku przeprowadzono wizję terenową, która wykazała, że właściciele nie wywiązali się z obowiązku utrzymania porządku na terenie nieruchomości, dlatego ponownie wezwano ich do posprzątania działki, co skutkowało kolejnym odwołaniem – także i wtedy zostało ono jednak oddalone. W styczniu tego roku Wydział Kształtowania Ochrony Środowiska przeprowadził kolejną wizję lokalną – także i w tym przypadku stwierdzono obecność odpadów komunalnych na terenie, dlatego ponownie wezwano właścicieli do ich uprzątnięcia.

Miasto dostarczyło dla mieszkańców koczowiska kontener na odpady komunalne oraz zapewniło ich odbiór, który odbywa się dwa razy w miesiącu. Prowadzona jest także deratyzacja terenu, a na miejsce podstawiono (Usługi Komunalne) dwie przenośne toalety.

W piśmie prezydent odniósł się również do zarzutu o ignorowaniu przez służby problemu. Wskazał, że z przekazanych mu informacji wynika, że do straży miejskiej rzadko wpływają zgłoszenia dotyczące koczowiska przy ul. Lechickiej. Od stycznia 2020 roku do straży miejskiej zgłoszono 21 interwencji, w tym dwie okazały się zasadne. W jednym przypadku nałożono mandat karny, natomiast w drugim na miejsce wezwano straż pożarną. Z danych straży miejskiej wynika, że w tym roku nie wpłynęło żadne zgłoszenie dotyczące zakłócania spokoju np. głośną muzyką.

Z kolei Wydział Prewencji KMP w Poznaniu przekazał informację o 63 interwencjach przeprowadzonych na przestrzeni ostatniego roku. Aż 48 z nich dotyczyło głośnej muzyki, połączonej ze śpiewami, krzykami i rozpalaniem ognisk. Z kolei 15 odnosiło się do żebractwa w rejonie ul. Umultowskiej i Lechickiej oraz naruszenia obowiązku kwarantanny, jednak te ostatnie nie zostały potwierdzone.

Miasto zwróciło się również do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o przedstawienie stanowiska w sprawie stanu technicznego budynków zamieszkałych przez osoby na terenie koczowiska.

Odpowiedź prezydenta nie usatysfakcjonowała mieszkańców, którzy wskazują na zbyt ogólnikowe podejście do tematu i brak odniesienia się do próśb o stanowcze rozwiązanie problemu koczowiska.