Zarządziła ewakuację tuż przed katastrofą. Władze Miasta podziękowały dyrektorce szkoły, w której zawaliła się część dachu

Władze Poznania podziękowały dyrektorce Zespołu Szkół z Oddziałami Sportowymi nr 1 w Poznaniu, Danucie Mikołajczak, która zachowując spokój zarządziła ewakuację dzieci i nauczycieli tuż przed zawaleniem się dachu hali sportowej na os. Pod Lipami podczas nawałnicy.

 

Gdy 22 czerwca przez Poznań przechodziła nawałnica, odnotowano wiele strat. Jedna z najpoważniejszych sytuacji miała jednak miejsce na os. Pod Lipami, gdzie pod ciężarem deszczu, zawalił się fragment dachu hali sportowej. Szybko ustalono, że nikomu nic się nie stało – dzieci wraz z nauczycielami sprawnie opuścili budynek.

Jak się okazało, dosłownie chwilę wcześniej, zauważając niebezpieczeństwo, dyrektorka placówki Danuta Mikołąjczak zarządziła ewakuację. Jak relacjonowała, gdy ostatni pedagodzy opuszczali budynek upewniając się, że nikt nie został, dach runął wraz z wodą.

Prezydent Jacek Jaśkowiak wraz ze swoim zastępcą odpowiedzialnym m.in. za oświatę, czyli Mariuszem Wiśniewskim, spotkał się dziś z dyrektorką, by osobiście podziękować za sprawną ewakuację.

Na szczęście nie doszło do tragedii, choć było blisko – podkreślał Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania. – Byłem akurat na Rynku Łazarskim, gdy dostałem SMS z informacją, że zawalił się dach hali szkolnej, jednak nikomu nic się nie stało. Początkowo skupiłem się na drugiej części tej informacji, ale gdy ujrzałem zdjęcia z wnętrza budynku, w pełni zobaczyłem skalę zniszczeń. Pewne jest, że taka sytuacja nie powinna się zdarzyć.

Jak przyznaje dyrektorka, gdy w czasie ulewy kierowniczka poinformowała ją, że dach przecieka, postanowiła sama sprawdzić, co się dzieje. Jak mówi, być może „dostała sygnał z gór”, by zająć się sprawą osobiście. Przeczucie okazało się słuszne, ponieważ na miejscu mogła ocenić potencjalne ryzyko. Wszystko trwało zaledwie kilka minut, a samo zawalenie się dachu to sekundy, które dzieliły szkołę od tragedii (więcej o ewakuacji tutaj).

Sprawę bada Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, który powołał komisję do zbadania okoliczności i przyczyn katastrofy budowlanej. Ustalono już, że uszkodzony został dźwigar, czyli element konstrukcyjny.