“Tragedia” – kumulacja lotów i długi czas oczekiwania na bagaż? Poznańskie lotnisko wyjaśnia

Dwie taśmy, na których wydawany jest bagaż z… ośmiu samolotów, które wylądowały w krótkim czasie na lotnisku Poznań-Ławica. Efekt? Nawet do ok. 2 godzin czekania na odbiór walizki. Pasażerowie mówią o „tragicznej” organizacji, a port lotniczy wyjaśnia.

 

„Krócej trwał lot z Hiszpanii niż czas oczekiwania na bagaże” – to fragment wiadomości, jaką otrzymaliśmy od pani Dominiki, jednej z pasażerek poznańskiego lotniska Ławica.

Sytuacja miała miejsce dzisiaj przed południem. Pasażerowie przylatujący do Poznania z Hiszpanii zgłosili się po bagaż do hali przylotów. Okazało się jednak, że akurat w tym czasie w stolicy Wielkopolski wylądowało więcej samolotów i na swoje walizki czekają kolejni.

„Dzieci płakały, tłumy tłoczyły się przy dwóch tasmociągach! Dwa taśmociągi odbierały 6 lotów… ludzie z 6 lotów dwie godziny na lotnisku… Dziś na bagaże turyści czekali do 2 godzin ( lot z Minorki i Zakynthos)! Krócej trwał lot z Hiszpanii niż czas oczekiwania na bagaże…” – napisała pani Dominika

I choć w rzeczywistości lot z Hiszpanii do Polski trwa więcej niż 2 godziny, to frustrację podróżnych można zrozumieć. Pasażerka wskazała także na brak maseczek u części podróżnych oraz na fakt, że infolinia lotniska była w tym czasie nieczynna, przez co nie można było uzyskać pomocy.

O komentarz poprosiliśmy rzecznika prasowego portu lotniczego Poznań-Ławica Błażeja Patryna. W czasie naszej rozmowy przyznał, że słyszał o sytuacji, ponieważ pasażerowie dzwonili także do niego, jednak sam nie mógł pomóc.

Sprecyzował, że w ciągu godziny na lotnisku w Poznaniu wylądowało nie sześć, jak wskazała pani Dominika, ale osiem samolotów. Łatwo zatem policzyć, że to kilkaset do nawet tysiąca bagaży do wydania. Długi czas oczekiwania ma związek z brakami osobowymi wśród pracowników firmy zajmującej się obsługą lotniska. Pandemia i związane z nią ograniczenia miały wpływ na całą branżę lotniczą – także w zakresie obsługi. Ograniczone możliwości kadrowe sprawiają, że w przypadku takiej kumulacji lotów część pasażerów musi czekać o wiele dłużej na odbiór bagażu, bo pracownicy zwyczajnie „nie nadążają” z wyładowaniem i przekazaniem na taśmy walizek i toreb.

Spytaliśmy również o kwestie bezpieczeństwa sanitarnego i wspomnianego przez naszą czytelniczkę braku maseczek u części podróżnych. Jak wskazał rzecznik prasowy lotniska, zgodnie z obowiązującymi przepisami wszyscy są zobowiązani do noszenia maseczek w takich miejscach jak lotnisko. Niestety, część społeczeństwa nie tylko ignoruje nakaz, ale także często wulgarnie i agresywnie reaguje na zwrócenie uwagi w tym zakresie.

„Sam zwracam uwagę pasażerom na terenie lotniska prosząc o założenie maseczek. Niestety reakcje bywają bardzo nieprzyjemne” – przyznaje Błażej Patryn

Jak wskazał, podczas odprawy celnej możliwości działania w tym zakresie ma straż graniczna. Poza tym obszarem, czyli np. w hali przylotów w części wydawania bagażu, na kwestie te reagują pracownicy lotniska, którym nie zawsze udaje się przemówić do rozsądku osób niezamierzających zasłaniać twarzy. W przeciwieństwie do służb, mają oni ograniczone możliwości działania w przypadku braku chęci współpracy. Nie każdy jest także przygotowany na często bardzo agresywną i wulgarną reakcję, która z kolei może wywołać dalsze przepychanki słowne również z innymi podróżnymi.

Nasza czytelniczka wskazała na opinie i komentarze na stronie lotniska, z których wynika, że sytuacje co jakiś czas się powtarzają w przypadku kumulacji lotów. Są jednak dni, w których wydanie bagażu jest wyjątkowo szybkie.

Funkcjonowanie portu lotniczego i uzależnienie od działań linii lotniczych, dostępności miejsc czy też kwestii rozkładu lotów sprawiają, że trudno znaleźć złoty środek przy organizacji obsługi wydawania bagażu. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której część pracowników przychodzi jedynie na daną godzinę w konkretnym dniu w tygodniu, gdy ruch na Ławicy jest większy, by usprawnić wydawanie bagażu. Jednocześnie można zrozumieć firmę, która mając na uwadze popandemiczną sytuację w branży ma problem ze zwiększeniem zasobów kadrowych opłacając pracowników przez cały czas – nawet gdy lotów jest mniej.

Poznańskie lotnisko nie jest również osamotnione w tym problemie. Z długimi kolejkami i oczekiwaniem na bagaż zmaga się obecnie niemal każde lotnisko w Europie. Wszędzie sytuacja ma podobny powód, czyli popandemiczne problemy w branży.