O nietypowej sytuacji w jednym z poznańskich tramwajów dowiedzieliśmy się od jednej z naszych czytelniczek. Według jej relacji, jadąc we wtorkowe południe linią nr 6, początkowo usłyszeć można było śpiewanie, które nie zaniepokoiło współpasażerów. Jednak z czasem kobieta w średnim wieku zaczęła w agresywny sposób wypowiadać się na głos o uchodźcach z Ukrainy.
Padały zdania o tym, że dostają oni za dużo pomocy od Polski, której nie doceniają. Pytała, dlaczego nikt nie interesuje się dziećmi z innych obszarów ogarniętych wojną. Używała przy tym, pomimo obecności rodzin z dziećmi, bardzo wulgarnego języka. Można było wyczuć od niej woń alkoholu.
Pozostali pasażerowie stanęli w obronie Ukraińców. Zaczęli tłumaczyć realia wojny i zachęcać do niesienia pomocy. Reakcja współpasażerów wyraźnie zdziwiła kobietę, która nie spodziewała się usłyszeć głosów sprzeciwu.
Do końca podróży naszej czytelniczki, agresorka nie wypowiedziała już żadnego słowa.