Oddział dziecięco-młodziezowy w szpitalu psychiatrycznym może zostać zamknięty. To jeden z dwóch takich w Wielkopolsce

Pacjenci Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych „Dziekanka” w Gnieźnie mają kolejny powód do niepokoju. W lipcu może zostać zlikwidowany oddział leczenia dzieci i młodzieży. Powód? Problemy kadrowe w placówce. Zamknięcie oddziału będzie poważnym utrudnieniem dla i tak już kulejącego systemu opieki zdrowia psychicznego dla nieletnich.

 

Szpital od dłuższego czasu zmaga się z problemami kadrowymi, a sytuacja obecnie sprawia, że istnieje duże prawdopodobieństwo zamknięcia oddziału dziecięco-młodzieżowego pod koniec lipca tego roku. To ogromny problem, ponieważ jest to jeden z dwóch tego typu oddziałów w Wielkopolsce. Dyrekcja placówki powiadomiła już NFZ o konieczności zamknięcia, jednak cały czas trwają poszukiwania psychiatry dziecięcego, który podjąłby pracę w szpitalu, dzięki czemu można by utrzymać działalność.

Oddział ma 30 łóżek „zakontraktowanych” w NFZ, jednak jak wskazuje dyrekcja szpitala, pacjentów jest zawsze o wiele więcej, głównie takich, którzy pojawiają się nagle, np. po próbach samobójczych. To jeden z dwóch tego typu oddziałów w Wielkopolsce.

Placówka zapewnia, że oferuje „godziwe warunki pracy”, mieszkanie na terenie oddziału oraz doświadczoną kadrę, która pracuje ze sobą od wielu lat.

Oddział dziecięco-młodziezowy nie jest jedynym, w którym pojawiają się problemy. Szpital obecnie szuka pracowników na 14 stanowisk, w tym m.in. psychiatrów, neurologa, anestezjologa, specjalisty psychoterapii uzależnień i ordynatora oddziału psychiatrycznego. Dyrektor placówki, Marek Czaplicki zauważa, że „odpływ” lekarzy i personelu to „problem systemowy”, nad którym Ministerstwo Zdrowia powinno pracować. Większość specjalistów odchodzi do prywatnych placówek i oddziałów dziennych.