Okazało się, że pociąg wiozący kibiców drużyny Widzewa Łódź z niewyjaśnionych przyczyn zatrzymał się na wysokości przejazdu kolejowego na ul. Kaczej.
Na miejscu znalazł się tylko jeden patrol policji zdenerwowanymi pięcioma policjantami. Mimo częstych wezwań wsparcia na miejsc nie pojawiał się żaden dodatkowy patrol a sytuacja zrobiła się naprawdę nerwowa jak ze stojących wagonów zaczęli wychodzić kibice.
Policja próbowała zgromadzonych gapiów odgonić, ale wywodzących ludzi z hipermarketu przybywało.
Całe szczęście po dłuższej chwili pociąg ruszył dalej i nikomu nic się nie stało. Posiłki dojechały na miejsce, gdy pociąg odjechał.
“kibice zachowywali się bardzo agresywnie i wyszli z pociągu mogli by pobić przypadkowych przechodniów – powiedział nam jeden z policjantów”
Dobrze że nie doszło do takiej sytuacji ale policja podkreśla że niezależnie od sytuacji należy się słuchać komendy wydawanej przez funkcjonariuszy.