Pani Anny mogłoby dziś nie być wśród nas, gdyby prawie dwie dekady temu, bliscy obcego jej dziecka podjęli inną decyzję.
– Gdybym wtedy, w 2003 roku, nie otrzymała nerki od małego chłopca, bo to był chłopiec 8 letni, to ja dzisiaj bym nie miała córki, więc tak, to jest dar życia – podkreśla Anna Ogrodowicz
– To jest moje drugie życie, ale to też jest życie dla mojej rodziny, życie normalne, bez dializ, którym możemy się cieszyć – dodaje Tomasz Mazur, który również przeszedł przeszczep nerek.
W czasie epidemii koronawirusa liczba przeszczepień organów od zmarłych dawców spadła, a w tym roku przynajmniej na razie, nie zanosi się na znaczącą poprawę sytuacji. Do końca września wykonano niespełna tysiąc transplantacji.
W tym roku do końca września w Polsce odbyły się 984 przeszczepy od zmarłych dawców. W najlepszych latach było ich rocznie około 1600. Pod koniec 2016 r. rekordzista czekał na szansę na drugie życie cztery lata, w 2020 już dwanaście. Dziś na przeszczep czeka 1837 osób.