Konstanty zawsze był uśmiechniętym, pogodnym, pełnym energii ósmoklasistą.

Marzył o karierze szefa kuchni i czerpał z życia garściami. Zupełnie nic nie zapowiadało, że jego życie zmieni się w jedno popołudnie…
Niestety przyszło mu walczyć z najgorszym przeciwnikiem, jakiego można sobie wyobrazić – złośliwym guzem mózgu! Dziś nie wiemy nawet, czy nasz 13-letni przyjaciel dożyje jutra…

Konstanty zawsze był okazem zdrowia. Kilka dni temu trafił do szpitala w Poznaniu z podejrzeniem zapalenia wyrostka. Mamę zaniepokoiły wymioty, które pojawiały się nieregularnie od dwóch tygodni. Niestety, objawy cały czas się nasilały, także w dniu wizyty. Tego dnia rano Konstanty zaczął widzieć świat na szaro… Kłopoty z wyrostkiem wykluczono, więc lekarze szukali innej przyczyny.

Mama chłopca usłyszała diagnozę – niespodziewaną i najstraszniejszą z możliwych – GUZ MÓZGU! Kiedy ta informacja do nas dotarła – nie mogliśmy w to uwierzyć. Mieliśmy ochotę krzyczeć z niemocy i zdezorientowania! Bo przecież to nie może dotyczyć Konstantego! On jest jeszcze za młody na takie cierpienie… Zbyt młody na śmierć. Byliśmy załamani, jednak wiedzieliśmy, że nie możemy się poddać!

W trybie pilnym Konstanty razem z mamą zostali przetransportowani helikopterem medycznym do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam spadły na nich kolejne złe wieści: To guz pnia mózgu, ma 4 cm, fatalne położenie i postać. Jest nieoperacyjny, ale zrobimy wszystko, aby przedłużyć życie Pani syna…”.  

My – jego najbliżsi – również zrobimy wszystko, aby uratować naszego przyjaciela, aby jego świat znów był w kolorach! 

Konsultujemy jego przypadek u specjalistów na całym świecie. Czekamy na ich opinie i propozycje możliwości leczenia… Obecnie Konstanty jest już po biopsji, wymaga całodobowej opieki i rehabilitacji, a w najbliższych dniach ma rozpocząć radioterapię.

Konstanty Mikołajczyk

Propozycji leczenia jest kilka, nie wiemy jeszcze, która będzie najlepsza… Lekarze proponują wielotygodniowe leczenie radioterapią oraz podanie eksperymentalnego leku, który powstał na świecie zaledwie rok temu. Jednak to, jak dokładnie będzie wyglądało leczenie, zależne będzie od stanu Konstantego i najbliższych badań. 

Niestety, dziś już wiemy, że koszty będą ogromne i nieosiągalne dla jego rodziny i bliskich. Wiemy, że w obliczu tej niewyobrażalnej tragedii musimy zebrać wszystkie siły i ratować Konstantego! Zrobimy więc wszystko, by razem z nim pokonać chorobę. Gdybyśmy mogli, oddalibyśmy wszystko, aby tylko Konstanty był zdrowy i nie cierpiał…

Jednak jedyne, co teraz możemy zrobić, to prosić Was o wsparcie. Koszty leczenia są ogromne i znacznie przekraczają nasze możliwości finansowe. Dlatego dzisiaj, pełni nadziei błagamy o pomoc!

To nie czas by się żegnać…