Prezydent walczy o 8 miliardów – czy parlamentarzyści go poprą?

– Budżet państwa ma możliwość wyrównania skutków politycznych decyzji, samorządy nie – mówił prezydent Ryszard Grobelny, próbując przekonać wielkopolskich parlamentarzystów, by wsparli obywatelski projekt ustawy zwiększającej dochody samorządów.

Projekt zakłada m.in. zwiększenie udziału gmin, powiatów i województw w dochodach z PIT, co pozwoli na częściowe wyrównanie ubytków w dochodach samorządów. Jak argumentują samorządowcy, w latach 2005 – 2011 nastąpiły liczne zmiany ustawowe, które spowodowały zmniejszenie dochodów własnych samorządów, przekazały im nowe zadania albo rozszerzyły zakres dotychczasowych bez zmian w dochodach – co oczywiście skutkowało utratą sporych pieniędzy, co najmniej 8 mld zł w skali roku. Do strat trzeba także doliczyć koszty tych aktów prawnych, które uchwalono mimo braku oceny skutków finansowych, a które po ich wprowadzeniu okazały się bardzo kosztowne – ich koszt ocenia się na około 1 mld złotych rocznie.

To dlatego Związek Miast Polskich postanowił przygotować projekt ustawy zwiększającej dochody samorządów, a później zebrać pod nim odpowiednio dużo podpisów, by trafił na obrady sejmu. teraz prezydent Grobelny postanowił zapytać o opinię na ten temat wielkopolskich parlamentarzystów.

Na spotkanie przyszli senator Jadwiga Rotnicka, poseł Krystyna Łybacka, Agnieszka Kozłowska – Rajewicz, sekretarz stanu w kancelarii premiera, oraz posłowie Waldy Dzikowski, Jacek Tomczak, Arkady Fiedler i Tomasz Górski. Zawiązała się ożywiona dyskusja, głównie między prezydentem Grobelnym a posłem Dzikowskim i poseł Łybacką.

– Samorząd to partner, a nie przeciwnik – wyjaśnia Waldy Dzikowski. – Na pewno moim zdaniem trzeba zmienić ustawę samorzadowoą, one się przez te wszystkie lata zdezaktualizowała.

Ale czy to znaczy, że obywatelski projekt ustawy zwiększającej dochody samorządów może liczyć na poparcie w sejmie posłów Platformy Obywatelskiej?
– Siadamy do stołu i rozmawiamy – unika jednoznacznej odpowiedzi poseł. – Nie mówimy nie, ale może warto podyskutować o sprawniejszym zarządzaniu pieniędzmi? Samorząd porusza się w pewnych realiach finansowych i powinien sobie z tego zdawać sprawę. Jedziemy na tym samym wózku, dzielimy się i sukcesami, i porażkami. Czy gdy był sukces to samorządy oddawały nadwyżki do budżetu państwa? Wtedy nie walczyły o większe pieniądze…

Jednak tu poseł się myli, jak twierdzi prezydent Ryszard Grobelny.
– Zmiany ustawy domagalismy się już w 2008 roku – przypomina. – Czyli wcale nie wtedy, gdy zaczęły się kłopoty, ale znacznie wczesniej.

Poseł Krystynę Łybacką szczególnie niepokoi fakt, że przy drastycznie zmniejszonych dochodach samorządy lokalne nie będą miały możliwości skorzystania ze środków unijnych, bo nie będą miały środków na wkład własny. A mówimy tu o mozliwości wykorzystania 300 miliardów złotych.
– Ta ustawa musi być zmieniona – mówi stanowczo pani poseł. – Problemy finansowe mają już nie tylko małe samorządy: zmniejszenie dochodów z PIT uderzyło także w duże i bogate. Spójrzmy na Poznań, który szuka oszczędności wszędzie, gdzie się da. To niestety rzeczywiście tak jest, że spychało się zadania na samorzady, niewielkie, ale jedno niewielkie i drugie niewielkie, i tak się zbiera.

Dobrym przykładem tych dodatkowych kosztów, jakie ponoszą samorządy, jest dla poseł Łybackiej ustawa oświatowa.
– Jestem zwolenniczką zmiany w tej ustawie, by urlopy zdrowotne nauczycieli nie obciążały budżetów samorządów – mówi.

Jak podkreślają samorządowcy, takie przesunięcie środków opłaci się także Skarbowi Państwa. Dzięki większym pieniądzom przekazanym JST rynek się ożywi, przybędzie inwestycji i w podatkach dochodowych „wróci” do budżetu centralnego kwota około 2 mld zł.

Czytaj także:
Samorządy chcą więcej pieniędzy – zaczyna się zbieranie podpisów