Horror na moście Dworcowym

Tramwaje czekające po 15 minut na przejazd, kierowcy gubiący się w nowej organizacji ruchu i piesi bezradnie szukający przejść przez ulicę – tak wyglądała niedziela na moście Dworcowym. Od soboty obowiązuje tam nowa organizacja ruchu z powodu budowy dróg dojazdowych do Poznań City Center. I chyba nie najlepiej ją przygotowano…

Niedziela, godzina 16.24. Tramwaj linii 14 jadący w stronę Górczyna wyjechał z przystanku przy dworcu PKS i utknął na światłach. Utknął to odpowiednie określenie, bowiem stał tam… około kwadransa. Z mostu Dworcowego w tym czasie zdazyły przejechać cztery tramwaje, co jak na niedzielnie popołudnie w Poznaniu stanowi rekordową ilośc – a “czternastka” stała nadal. Bo nie miała światła na wjazd.

Po kwadransie zdenerwowani pasażerowie poprosili motorniczego o wypuszczenie z tramwaju.
– Na piechotę będę szybciej na dworcu niż tym tramwajem – komentuje jedna z pasażerek. – Zapłaciłam za 15 minut jazdy, a nie stania na światłach!

Jednak po wyjściu z tramwaju na pieszych czeka kolejne utrudnienie: przejście dla pieszych na wysokości ulicy Przemysłowej zlikwidowano. Pasażerowie mają do wyboru albo cofnąć się do przejścia podziemnego przy dworcu PKS, co – ponieważ jechali w przeciwnym kierunku, kompletnie im nie odpowiada – albo nadłożyć ładnych kilkaset metrów przez park w okół placu budowy i tak dojść do jedyne legalnego obecnie przejścia na wysokości kładki do nowego dworca PKP. Wykonalne, ale mocno uciążliwe, zwłaszcza dla pasażerów z bagażem. A w końcu wszystko dzieje się w okolicy dwóch dworców, gdzie w zasadzie należałoby się spodziewać wielu ludzi z bagażami…

– Jak mam teraz przejść na drugą stronę ulicy? – dopytuje się zdenerwowany Marcin Nowaczyk, który wysiadł z tramwaju przy dworcu PKS stojącego za pechową “czternastką”. Pasażerowie bezradni stoją przy torowisku, bo przejście jest zagrodzone, a na uprzejmość kierowców, sądząc po serii klaksonów, raczej nie mogą liczyć.  Pan Marcin także usiłuje się dostać do dworca PKP.

Ostatecznie pasażerowie przebiegają przez jezdnię w miejscu zagrodzonego przejścia, wykorzystując krótką przerwę w sznurze nieprzerwanie jadących od mostu Dworcowego – i trąbiących! – samochodów.
– Jeśli dzisiaj jest tak źle, to co będzie w poniedziałek, gdy ruch się zwiększy? – pyta pan Marcin.

Poniedziałek ma być kolejnym dniem obserwacji ruchu na na tym odcinku i wprowadzania zmian, jak informują słuźby MPK i drogowe. Chodzi o to, by wybrać jak najbardziej optymalne rozwiązanie dla kierowców, pieszych i tramwajów poruszających się tamtą trasą, a to, niestety, musi potrwać – i w tym przypadku potrwa do 7 stycznia. Kierowców na tej trasie czeka jeszcze sporo zmian jeśli chodzi o organizację ruchu i świateł. Miejmy nadzieję, że czeka to także pasażerów miejskiej komunikacji – zwłaszcza jeśli chodzi o trwające kwadrans postoje tramwajów na światłach…