Targi Domów i Mieszkań: pięknie, ale drogo

Tego przynajmniej zdania są poznaniacy, którzy wybrali się na targi z myślą o kupnie mieszkania. Kupno własnego lokum nadal przekracza finansowe możliwości większości chętnych – zwłaszcza tych, dla których miałoby to być pierwsze w życiu mieszkanie.

Pytani o kryteria zakupu odwiedzający zgodnie mówią “cena”. I dopiero po chwili dodają, że lokalizacja też ma znaczenie.
– Chcemy kupić coś niezbyt daleko od centrum – mówi Łukasz Borowski, który wybrał się na poszukiwanie mieszkania wraz z żoną Anną i synkiem Janem. – Nie mamy samochodu i jeśli zadłużymy się, żeby kupić mieszkanie, to raczej już nie kupimy samochodu. Musimy więc mieszkać w miejscu, z którego będzie łatwo dojechać do pracy.

Państwo Borowscy byli już w banku i okazało się, że na dwupokojowe mieszkanie o powierzchni około 50 metrów kwadratowych mogą sobie pozwolić, chociaż już teraz martwią się, jak sobie poradzą ze spłatą kredytu.
– Jednak to jest dla nas jedyne wyjście, bo teraz wynajmujemy kawalerkę i to jest po prostu za drogi interes – dodaje Anna Borowska. – Wyliczyliśmy, że kredytu będziemy płacić co prawda trochę więcej, ale za to już za swoje…

Państwo Borowscy przyznają, że oferta jest niezwykle bogata, chociaż raczej dla tych, którzy zarabiają dużo więcej niż średnia krajowa. Bo na mieszkanie za 300 tysięcy złotych mało kto może sobie pozwolić, nawet jeśli dwie osoby w domu zarabiają, a jeszcze pytanie, czy bank zechce dać kredyt.
– My możemy sobie na to pozwolić głównie dlatego, że jedni i drudzy rodzice dali nam w prezencie ślubnym pieniądze na wkład własny do kredytu w wysokości prawie połowy wartości mieszkania – mówi pan Łukasz. – Gdybyśmy liczyli tylko na własne pensje nawet bysmy o tym nie myśleli…

Po mieszkanie wybrali się też państwo Ciechanowscy, także młode małżeństwo na dorobku. Ale im nie udało się niczego znaleźć.
– Jedyne, na co nas stać, to mieszkania poza Poznaniem albo ewentualnie kawalerka gdzieś na obrzeżach Poznania – wylicza Mateusz Ciechanowski. – Ale mieszkanie za miastem nie wchodzi w grę, bo oboje pracujemy na zmiany, zazwyczaj w różnych godzinach, a samochód mamy tylko jeden. Ten sam problem powoduje, że odpadają mieszkania w Naramowicach lub na końcu Grunwaldu. Owszem, wybór jest naprawdę ogromny, jeśli chodzi o wielkość czy wykończenie to naprawdę trudno byłoby nie znaleźć czegoś dla siebie. Ale te ceny! Bez posiadaniu 300 tysięcy złotych lub zapewnienia z banku, że taki kredyt by się dostało nie ma w ogóle sensu zacząć szukać.

Znacznie większy wybór mają ci, którzy przymierzają się do kupna domu i to niekoniecznie w samym Poznaniu. Osiedla domków jednorodzinnych w Skórzewie, Tulcach, Czapurach, Koninku czy Lusówku kuszą cenami i możliwościami atrakcyjnych rabatów. Działki są tu większe, przestrzeń mieszkalna również, a ceny porównywalne do trzypokojowego mieszkania w Poznaniu. Pani Wanda i pan Stefan razem z córką i zięciem szukali właśnie takiego domu dla siebie.
– Zamierzamy mieszkanie w Poznaniu zostawić córce – wyjaśnia pani Wanda. – Oni tu pracują, muszą mieć blisko do pracy, szkoły i przedszkola, bo nawet w mieście dojazdy zabierają mnóstwo czasu. A my chętnie przeniesiemy się gdzieś dalej, gdzie będzie cisza i spokój. Dzieci z wnukami będą mogły do nas przyjeżdżać na weekendy, żeby odetchnąć świeżym powietrzem…

Pani Wanda i jej mąż nie martwią się o finanse – na kupno nowego domu zamierzają przeznaczyć pieniądze ze sprzedaży dwupokojowego mieszkania córki i swoje odprawy emerytalne. Razem powinno się uzbierać około 400 tysięcy złotych.
– Gdy przejrzeliśmy oferty okazało się, że w tych granicach jest naprawdę duży wybór – mówi zadowolony pan Stefan.

Jedyny więc kłopot, jaki mogą mieć pani Wanda i jej mąż to kłopot z wyborem. Niestety, większosć potencjalnych kupujących nie ma takich możliwości finansowych.

Targi Mieszkań i Domów w pawilonie nr 3 MTP można odwiedzać jeszcze dziś do 18.

Czytaj także:

Targi Domów i Mieszkań: od kawalerki po apartament