Wicemarszałek złożył rezygnację ze stanowiska 21 lutego na ręce swojego przełożonego, czyli marszałka Marka Woźniaka. Rezygnacja była następstwem kontroli przeprowadzonej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a która ujawniła, że wicemarszałek posiadał akcje jednej firmy, a prezesował drugiej, mimo że i to, i to było niezgodne z prawem.
Jednak by dymisja stała się faktem, musi ją przyjąć sejmik. Podczas dzisiejszej sesji sejmiku radni zagłosowali za przyjęciem rezygnacji wicemarszałka – wszyscy radni PO wstrzymali się od głosu, jednak pozostała większość była za odwołaniem radnego. Jednak głosowanie trzeba było powtórzyć, ponieważ radni opozycji zwrócili uwagę, że głosy zostały źle policzone i jak się okazało – mieli rację.
Jednak po powtórzeniu głosowania i policzeniu głosów okazało się, że nadal większość radnych jest za przyjęciem rezygnacji wicemarszałka. Posłowie PO, tak jak poprzednio, wstrzymali się od głosu, sam wicemarszałek również. Przebieg obrad w tej sprawie śledzili uważnie posłowie Rafał Grupiński, szef PO w regionie oraz Andrzej Grzyb, szef PSL na Wielkopolskę.
Po głosowaniu marszałek Woźniak podziękował swojemu zastępcy za ofiarną pracę w zarządzie województwa.
Jednak kłopoty byłego wicemarszałka, a obecnie radnego sejmiku Leszka Wojtasiaka, jeszcze się nie skończyły. Teraz Lech Dymarski, przewodniczący sejmiku, będzie musiał zająć się oświadczeniem majątkowym Wojtasiaka, bo także i tam zabrakło informacji o zasiadaniu we władzach prywatnej firmy. Zatajenie takiej informacji może grozić utratą mandatu radnego sejmiku.
Czytaj także:
Wicemarszałek Leszek Wojtasiak złożył rezygnację
CBA żąda odwołania wicemarszałka Wojtasiaka. Co na to marszałek?