Gdzie jest poznańska wiosna?

Nie ma co ukrywać: nadmiar zimy doprowadza już niektórych poznaniaków do szaleństwa, a co najmniej do szewskiej pasji. Zaczęliśmy się więc zastanawiać, gdzie podziała się ta wiosna, która powinna nas od kilku tygodni rozgrzewać?

Temperatura w Poznaniu w czwartek, 4 kwietnia, nie przekroczyła 3 stopni Celsjusza. Nie da się ukryć, że jest to bardzo kiepski początek wiosny – przyroda, zamiast budzić się do życia, zachęca raczej do permanentnego przebywania w łóżku. Co ciekawe, Poznań jest ostatnio jednym z najzimniejszych miejsc w Europie! Żeby uświadomić czytelnikom, jak bardzo daleko jesteśmy od wiosny, postanowiliśmy sprawdzić temperaturę w miejscach mogących kojarzyć się z zimnem.

Swoją podróż rozpoczynamy w… Trondheim. To miasteczko, położone “zaledwie” ok. 1500 kilometrów na północ od Poznania, jest jednym z zimniejszych miejsc w Europie: średnia temperatura roczna wynosi od 3,1 do 9,7 stopni Celsjusza. Niestety, w tym orweskim miasteczku jest – przynajmniej na początku kwietnia – cieplej niż w stolicy Wielkopolski. Co prawda tylko o 2-3 stopnie, ale zawsze.

Nieco zimniej jest na północy, w miasteczku Hammerfest, również w Norwegii. Tam początek kwietnia przywitał mieszkańców ujemnymi temperaturami, ale niezbyt niskimi: zaledwie od jednego do dwóch stopni na minusie. W Poznaniu w tym czasie temperatura nie była o wiele wyższa – co robi wrażenie gdy dodamy, że Hammerfest znajduje się już za kołem podbiegunowym…

Zostawmy na chwilę zimne rejony naszego kontynentu i przenieśmy się w miejsce gdzie jest zdecydowanie cieplej niż ostatnio w Poznaniu – na przykład na… Grenlandię. To nie jest spóźniony żart na primaaprilis: w stolicy Grenlandii, mieście Godthab, wiosna zaczęła się niezwykle pogodnie: tylko w czwartek, 4 kwietnia, zanotowano tam 11 stopni w plusie! Dodajmy, że chodzi o stopnie Celsjusza.

Tym, którzy tęsknią za letnimi upałami i zadowolą się jakąkolwiek, nawet najbardziej wątłą pociechą, podamy prosty sposób na pocieszenie: wystarczy przestawić używany przez nas termometr na stopnie Fahrenheita. Czytając temperaturę w ten sposób dowiemy się, że 4 kwietnia w stolicy Wielkopolski zanotowano aż 34 stopnie!

Poznaniakom, którzy aż tak się oszukiwać nie chcą przypomnimy natomiast, że według zapowiedzi synoptyków z całego niemal świata, wiosna przyjdzie do nas już wkrótce – najwcześniej od niedzieli 7 kwietnia, chociaż niektórzy jasnowidzowie od pogody podają też datę 11 kwietnia. Miejmy nadzieję, że tym razem mają oni rację.